Ręka boga

Tytuł: Thorgal: Louve Dłoń boga Tyra
Scenariusz: Yann
Rysunki: Roman Surżenko
Wydawca: Egmont
Do tramwaju: komiksów nie czytamy w tramwaju :)
Ocena ogólna: 7/10
Spotkania z seriami odpryskowymi Thorgala ciąg dalszy. Dłoń boga Tyra to drugi tom serii o przygodach Louve, córki Thorgala. Dziewczynka została w pierwszej części „rozdzielona” na dwie. Jedna Love jest dzika i krwiożercza,  będąca kwintesencją dzikiej natury dziewczynki, druga to spokojna „oryginalna” Louve pozbawiona złych emocji. Spokojna pozostaje w krainie Azzalepstona, a dzika zostaje wysłana do siedziby Fenrira aby odzyskać dłoń boga Tyra odgryzioną mu kiedyś przez wielkiego wilka.

Znudzona Louve postawia odzyskać swą dziką naturę, jednak okazuje się, że to co miało być siedliskiem złych emocji zaklętych w krysztale to tylko drewniana figurka. Na szczęście do całej sprawy wmieszał się stary znajomy, pomniejszy bóg Vigrid i dzięki pomocy Strażniczki kluczy wysłał Louve tam gdzie już była jej mroczna część. Wyjaśnił jej także, że jeśli dziewczynka nie połączy się na nowo w jedność to nigdy nie dorośnie. Streszczenie jet mocno chaotyczn, ale cała opowieść niestety mocno się rwie. Poza opisanym głównym wątkiem mamy też retrospekcje i przebitki na Ariicę oraz „złą” Louve. Wszystko to powoduje, że na 48 stronach właściwa historia niewiele idzie do przodu. Historia jest jednak ciekawa i już czekam na spotkanie obu wersji córki Thorgala. Największym plusem jest wykorzystanie postaci z serii głównej, Strażniczka kluczy i przede wszystkim Vigrid to znakomity łącznik z Thorgalem, a kadr na którym skrzydlaty koń niesie małą dziewczynkę to bardzo miły smaczek.

Graficznie w tej serii jest zdecydowanie lepiej. Surżenko jest o niebo lepszym rysownikiem niż De Vita z serii o Kriss de Valnor. Kadry sa szczegółowe, wypełnione treścią i starannie narysowana. Klasę rysownika docenił także Rosiński, który pozwolił na wykorzystanie grafiki wykonanej przez Surżenkę jako okładki, na wszystkich pozostałych tomach serii odpryskowych zobaczymy dzieła twórcy Thorgala.
Do tego wymieniona z imienia kolorystka Graza stosując interesujące rozwiązania ładnie to wszystko uzupełnia. Tylko Fenrir może mieć do niego pretensje, wielki wilk w jego wykonaniu to kiepściutka popierdułka.

Ciekaw jestem jak będzie z trzecią serią poboczną, może tutaj scenarzysta spisze się lepiej i dostaniemy ciekawą opowieść. O poziom rysunku jestem spokojny, w opowiesciach o młodości Thorgala to znowu Surżenko jest rysownikiem :)

Komiks przeczytany w ramach wyzwania Czytam fantastykę

Powiązane posty