[Czytam synkowi] Żółw dla dzieciaków

Kolejny piątek zatem pora na czytam synkowi! Tym razem chyba najbardziej znany książkowy żółw. Franklin i jego przygody goszczą już u nas od 10 lat. Książki które widać na zdjęciu obok to tytuły które kupiliśmy jeszcze starszemu synowi. Zainteresowanie przygodami sympatycznego bohatera i jego przyjaciół u malucha wybuchło dopiero kilka tygodni temu i na razie wspieramy się posiadanymi tytułami. Jeśli jednak będzie się ono rozwijało z taką dynamiką to już niedługo czekają nas zakupy.
Franklin to mały żółw, w jego ekipie znajdziemy też misia, bobra, lisa i ślimaka ( na tym etapie tylu kojarzę ). Każda historia opowiada jakąś ich przygodę koncentruje się jednak zawsze na Franklinie. Albo to on ma jakiś problem, albo pomaga go rozwiązać któremuś ze swoich przyjaciół.  
Podejrzewam, że niektórzy mogą zarzucić serii zbytnią dydaktykę, zbyt mocny moralizatorski ton, nam jednak podoba się jej pozytywny wydźwięk. Historyjki dzieją się w lesie, a bohaterami są zwierzęta i dzięki temu zabiegowi autorka, uzyskała efekt zdecydowanie łatwiejszego odbioru przekazywanych treści przez małego czytelnika. Oczywiście nie ma żółwi w czapkach, ale maluchowi się to podoba :)
Książeczki są pełne rysunków, które czterolatkowi bardzo przypadły do gustu, a duża ilość tytułów pozwala wybrać takie które spodobają się dziecku albo pomogą nam wprowadzić go w jakąś sytuację. My ostatnio czytamy i „przerabiamy” temat komputera. No i jest jeszcze seria filmów rysunkowych :)
Ja i Szymon Losujący polecamy :)

Powiązane posty

11 Thoughts to “[Czytam synkowi] Żółw dla dzieciaków”

  1. Kojarzę, że chyba miałam gdzieś Franklina w formie kolorowanki :)

    1. My mieliśmy gdzieś uczę się angielskiego z Franklinem :)

  2. Franklin towarzyszy nam od dawna, kiedyś czytałam swojej bratanicy, teraz własnym dzieciom :)

    1. I zdecydowanie to świetny wybór

    2. I zdecydowanie to świetny wybór

  3. Franklin towarzyszy nam od dawna, kiedyś czytałam swojej bratanicy, teraz własnym dzieciom :)

  4. Dziękuję za polecenie, Franklina znamy tylko z jednej książeczki. Jak gdzieś się trafi tanio, to wezmę.

    1. Ależ nie ma za co, to naprawdę fajna seria, bez przesadnego moralizowania, a z pomysłem.

    2. Ależ nie ma za co, to naprawdę fajna seria, bez przesadnego moralizowania, a z pomysłem.

  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    1. Co Ci się nie spodobało w komentarzu? Fajny był :)