[Czytam synkowi] Jeżowo mi, a może jerzykowo?

Według ostatnio pojawiających się częściej w prasie i internecie informacji jestem podłym, sprzedajnym i nieobiektywnym blogerem. Jestem tak bezczelny, że ośmielam się chwalić książki które mi się podobają, nawet dziś kolejny raz potwierdzam tą kiepską opinię o sobie.
Za nami książka z Wydawnictwa Dreams Jak jeżyk z jerzykiem odkryli Afrykę z tekstem Urszuli Kozłowskiej i ilustracjami Agnieszki Kuglasz. I najchętniej napisałbym tylko jedno zdanie o niej, bo pisząc szerzej narażam się na oskarżenie o tendencyjność.
Takie książki chcę czytać mojemu dziecku. Koniec, end of story.
Na dobra, nie wypada, wiem.
Ta książeczka to przesympatyczna historia o przyjaźni, o przełamywaniu zastałych przyzwyczajeń, o tym, że zawsze można spróbować czegoś nowego. Także o tym, że na przyjaźń warto czekać :).  Bez moralizowania na siłę i filozoficznych udziwnień .
Mały jeż Ignacy bardzo chciał znaleźć przyjaciela, ze wszystkich sił pragnął mieć kogoś z kim mógłby dzielić swoje zainteresowania i z kim spędzałby miło czas. Na początku szło mu kiepsko, ale wytrwale czekał, aż pewnego dnia zupełnie niespodziewanie, na jego drodze stanął równie mały ptaszek, jerzyk Dziubek. Dwa światy, powietrze i ciemny las spotkały się w tych małych zwierzakach, a ich przyjaźń była na tyle mocna, że jeż zamiast przespać zimę w norce zdecydował się na długą podróż do Afryki, aby pomóc jerzykowi odnaleźć rodziców. Prosta historia o małym jeżu i latającym jerzyku, a frajdy co niemiara. Nie dość, że temat w sam raz dla małego czytelnika to i napisane jest to nieźle. Autorka, aby uprzyjemnić maluchom odbiór, zdecydowała się co jakiś czas wpleść w tekst zabawne wierszyki, a ilustratorka odwaliła kawał znakomitej roboty. Postacie zwierzątek od razu budzą sympatię, są narysowane w naprawdę bardzo udany sposób.

Do tego należy także zauważyć, że książeczka jest wydana bardzo solidnie, grube kartki, twarde okładki z przetłoczeniami to naprawdę spory plus. Chyba każdy rodzic wie o tym, że takie detale są istotne w książkach dla dzieci.
My polecamy, podobało się nam bardzo. 

I psioczcie sobie, że jesteśmy stronniczy :)

Powiązane posty

12 Thoughts to “[Czytam synkowi] Jeżowo mi, a może jerzykowo?”

  1. Czyli co, teraz trzeba chwalić książki, które nam się nie podobają???
    Coś chyba przegapiłam..
    A za jerzykiem z jeżykiem będziemy się rozglądać!

    1. Rozglądać się należy, bo świetna książka. W jednym z komentarzy podałem linki które wywołały moją reakcję na pozytywne recenzje

  2. Świetny wpis! Krąg literatury nie mój, więc pozwolę sobie po prostu pochwalić styl recenzji ;)

    1. Dziękuję bardzo, staram się równać poziomem do wtorkowych notek :)

    2. Dziękuję bardzo, staram się równać poziomem do wtorkowych notek :)

    3. Oj, właśnie spłonąłem rumieńcem ;)

  3. Dlaczego bloger chwalący książki, które mu się podobają, jest bezczelny? :-) Mój blog byłby szczytem bezczelności, bo piszę wyłącznie o dobrych książkach :-)

  4. Dlaczego bloger chwalący książki, które mu się podobają, jest bezczelny? :-) Mój blog byłby szczytem bezczelności, bo piszę wyłącznie o dobrych książkach :-)

    1. Jak najbardziej się nadaje :)

  5. Też czytamy tę książeczkę, jest bardzo przyjemna.