Przeczytane 2014 

W poszukiwaniu zaginionego skarbu

archeo
Skarb Atlantów, drugie spotkanie z Kronikami Archeo za mną. I powiem wam że jest dobrze, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że nawet lepiej niż w części pierwszej cyklu. Tym razem przygody dzielnych dzieciaków przeniosły się do Grecji gdzie dwie rodziny przy wsparciu panny Łyczko zaplanowały wakacyjny odpoczynek, w końcu należało im się słodkie lenistwo po przygodach w Egipcie.

Podczas wędrówki po wyspie, na której się zatrzymali, Bartek przypadkiem znalazł tajemniczą gemmę. Znalezisko to uruchomiło całą lawinę przygód, która doprowadziła do odnalezienia skarbu Atlantów. Tym razem młodym bohaterom przyjdzie się zmierzyć nie tylko z tajemniczym Midasem, któremu weszli w drogę już w Egipcie, ale i z bezwzględną prywatną panią detektyw pragnącą również zdobyć mityczny skarb. Do tego oczywiście dostajemy przegląd greckich zabytków i całą masę faktów na temat historii tego kraju. Okazuje się też, że panna Łyczko ukrywa pewną zaskakującą tajemnicę.
Dlaczego na początku twierdziłem że jest lepiej? Ano dlatego, że tym razem autorka jeszcze poważniej potraktowała młodego czytelnika i problemy fabularne już ani razu nie są rozwiązywane na zasadzie „bo tak”. Nie ma żadnych mitycznych, czy boskich mocy, które ratują ich z opresji. Jeśli wpadli w tarapaty, to sami muszą sobie z tym poradzić. Opowiedziana historia jest sensowna, ciekawa, napisana lepiej niż w części pierwszej, wyraźnie widać, że autorka się rozkręca i ma całkiem udane pomysły. W odróżnieniu od Koalicji szpiegów naprawdę nie bardzo jest się do czego przyczepić. Ech, gdyby jeszcze te rysunki były lepsze, to zupełnie nie byłoby się czego czepić :). Może szkoda tylko odrobinę, że potencjał „bojowy” angielskich bliźniaków nie został jeszcze wykorzystany, ale jeszcze klika tomów przed nami.
Czyta się znakomicie, wiedzy niesie sporo i to w sposób całkowicie nienachalny. Zdecydowanie polecam.
Podsumowanie:
Tytuł: Kroniki Archeo. Skarb Atlantów
Autor:  Agnieszka Stelmaszyk

Wydawca: Zielona Sowa
Do tramwaju: i nie tylko :)
Ocena czytadłowa: 5+/6 – dla dzieciaków z grupy docelowej
Ocena bezludnowyspowa:  4+/6 – dla dzieciaków z grupy docelowej

Powiązane posty

10 Thoughts to “W poszukiwaniu zaginionego skarbu”

  1. O tak! Sporo wiedzy, sporo emocji i wiele przygód! Ja też zakochałam się w „Kronikach Archeo”. A co do ilustracji – masz rację, trochę infantylne są, szczególnie gdy się weźmie pod uwagę nastoletni wiek Bartka i Mary Jane.

    1. Może w kolejnym wydaniu popracują nad tym, bo w to, że nie będzie wznowień nie wierzę :)

  2. Nigdy nie słyszałam o Kronikach Archeo, ale wydają się być zachęcające :) Może kiedyś sięgnę.

    1. Naprawdę udany polski cykl, mnie się podobało, pożyczyłem znajomej i teraz czyta z dziećmi. Cała trójka zachwycona :)

  3. „(…) problemy fabularne już ani razu nie są rozwiązywane na zasadzie „bo tak”
    Nie? Już samo zawiązanie akcji, czyli znalezienie starożytnej gemmy, zaliczyłbym do takich właśnie przypadków. Mnie w Kronikach podoba się transfer wiedzy, ale żeby wątek sensacyjny, to już nie. Ale ja stary ogr jestem. Bartek wciągnął wszystkie tomy :D

    1. Czepiasz się, mnie tam zdarza się coś znaleźć czasem. Może nie od razu jakiś artefakt, ale na przykład ostatnio na działce znalazłem zardzewiały szpadel i puszkę po już nieistniejącym piwie :D.
      A co do rozwiązań, to chodziło mi o ten numer z jedynki, kiedy to zrobił się błysk, wszyscy bandyci troszkę oślepli i padli, a panna Łyczko nadal dzielnie prowadziła terenówkę. Dzielna kobieta ;)

    2. I rozumiem, że taka piwna Odessa, złożona z byłych członków PPPP, próbowała odebrać Ci ów skarb przy okazji wysadzając w powietrze altankę? :P
      W „dwójce” też dzieciaki robią co chcą z, bądź co bądź, międzynarodowymi bandytami. Może i bez błysków, ale jednak ze zbyt dużą dozą fuksa, jak dla mnie. Ale … patrz wyżej :D

  4. Tak z czystej ciekawości. Janek ta docelowa grupa dzieciaków to ile lat ma, jakieś widełki? Pytam, bo się zastanawiam za ile lat wypadałoby to przeczytać.;-)

    1. Andrzeju nie kombinuj, masz co czytać :). Poczekaj aż wnuki przyjadą z wizytą i im poczytasz ;)

    2. Przecież o to mi chodzi właśnie? ;-) Poza tym wnuczka będzie miała matkę, której ja czytałem kiedyś, czas na zmianę:-)