Różne 

Miesiąc teatrów Groupon czyli ale miałem szczęście z Klątwą

lazniaJak już pisałem na początku października trwa miesiąc teatrów Groupon z którego zdecydowałem się skorzystać. Okazało się, że byłem geniuszem, ale po kolei.

W Krakowie istnieje sporo większych i mniejszych scen, ale dla mnie jako laika rozpoznawalne jest sześć teatrów: Bagatela , Stary, Słowackiego, Stu, Teatr Ludowy i Łaźnia Nowa.  W ramach oferty dostępne były te dwa ostatnie teatry i zdecydowaliśmy się z żoną pójść do Łaźni Nowej, w której żadne z nas jeszcze nie było. Kupon zarejestrowany, miejsca zarezerwowane, idziemy, choć ze sporą dozą nieśmiałości, bo to nasz pierwszy raz z Grouponem. Przebiliśmy się przez koszmarną krakowską mgłę i jakimś cudem udało się trafić, choć byłem w okolicy tylko raz na warsztatach organizowanych przez Asię z bookmeacookie.pl.

Dla osoby, która jest pierwszy raz w tym miejscu zaskakujący jest już sam budynek, mocno industrialny, świetnie wpisujący się w przeciętne wyobrażenia o Nowej Hucie. Surowe betonowe ściany, przytłaczająca czerń i szarość momentami tylko złamana kolorem. Z odrobiną niepewności podałem wydrukowanego Groupona, ale Pani wzięła go ode mnie, sprawdziła rezerwację i z uśmiechem podała bilety. Czekamy, wchodzimy, siadamy i z ciekawością zerkamy na scenę. Scenografia absolutnie genialna, pół sceny zalane wodą, telewizory, kamery, wanna, będzie się działo. Kiedy zaczął się spektakl okazało się, że wszystkich aktorzy grają w cholewach, woda na scenie była istotnym elementem, a nie tylko statycznym tłem. Oglądamy, oglądamy i zaczyna narastać nasz konsternacja. Poza scenografią zdecydowanie uwagę zwraca charakteryzacja i efekty specjalne związane głównie z krwią, aktorstwu nie można nic zarzucić, a my siedzimy osłupiali. Spektakl miał trwać 140 minut, po 80 zdecydowaliśmy się wyjść. Pierwszy raz w życiu wyszliśmy z teatru! Albo jesteśmy już na to za starzy, albo sztuka nowoczesna jest dla nas zupełnie niezrozumiała. Przez 80 minut nie byłem w stanie zorientować się, o czym jest ta historia, czy o rozpadzie społeczeństwa , czy o polityce, czy też może to po prostu satyra na polską rzeczywistość. Ale to tak naprawdę tylko przypuszczenia, bo do końca nie jestem pewien.

Dzięki Grouponowi mogłem pozwolić sobie na ten eksperyment, na takie spotkanie z alternatywną sztuką; jakbym musiał zapłacić za bilety pełną kwotę, to byłbym naprawdę wkurzony. Skorzystałem z miesiąca teatrów i przekonałem się, że zupełnie mi nie po drodze z teatru teatrem. Może po prostu za głupi jestem?

Powiązane posty

15 Thoughts to “Miesiąc teatrów Groupon czyli ale miałem szczęście z Klątwą”

  1. We Wrocławiu są same świetne teatry i same dobre spektakle! :-) :-)
    A poza tym jest Kod Kultury Miasta – im więcej się chodzi do instytucji kulturalnych, tym niższe są ceny (można kupić bilet już za 5 zł!).

    1. … więc tramwajem do Wrocławia następnym razem. ;-)

      1. Janek

        Wybieramy się na wiosnę do Wrocławia, może się uda przejechać tramwajem, bo do teatru chyba się tam nie wybierzemy :)

  2. Hehe, Strzępka i Demirski :) Nie przypuszczałabym, że akurat oni na Groupona trafią… Darzę umiarkowaną miłością, bo to nie do końca moja stylistyka, ale jedno im trzeba przyznać – aktorów zebrali bardzo dobrych.

    1. Janek

      Trafili. Świetna scenografia, znakomite aktorstwo i genialne efekty specjalne oraz charakteryzacja. Ale naprawdę nie wiem o co chodziło :(

  3. hahaha, też nie przepadam za teatrami ;)

    1. Janek

      Ja lubię, ale na teatr nowoczesny jestem za mało nowoczesny jak widać.

  4. nnikki26

    Z teatrem mi ostatnio nie po drodze. Ale swego czasu kochałam przedstawienia w NCK-u :)

    1. Janek

      Ja ostatnio nie bardzo miałem czas, tym razem udało się zmobilizować.

  5. Aleksandra

    Brzmi przerażająco :) ja nawet nie wiedziała że taki Teatr jest w Krakowie. Jak już wybieram się do teatru zazwyczaj wybór pada na Bagatelę lub STU. Nigdy się nie zawiodłam na nich :)

    1. Janek

      My chcieliśmy wybrać się w jakieś nowe miejsce. I tak jak piszę, oprawa świetna, jakość też, ale zupełnie nie nasz klimat.

  6. Sto lat nie byłam w teatrze, więc się nie wypowiem, aczkolwiek jestem na etapie namawiania męża na wyprawę do teatru muzycznego, ale dopiero po Nowym Roku. ;)

    1. Janek

      Ja też już wieki, ale raz na czas trzeba :)

  7. Samo wyjście z teatru przed zakończeniem spektaklu potwierdza, jak musiało być fatalnie… Współczuję! Nigdy mi się to jeszcze nie zdarzyło, aczkolwiek muszę się przyznać, że wczoraj przysypiałam w Teatrze Kamienica…Nie wiem, czy zmęczenie, czy słaba sztuka, bo aktorom też nie mogę nic zarzuć. Utwierdzam się w przekonaniu, że współczesne dramaty nie są dla mnie; za bardzo przypominają mi fabułę kiepskich filmów..;(

    1. Janek

      Może bym dosiedział do końca, ale dwóch Panów przede mną irytująco się zaśmiewało mimo braku zabawnych momentów :(