Czytam synkowi Przeczytane 2014 

Syberyjska zsyłka oczyma dziecka

przygody chmurkiZabrałem się za serię WOJNY DOROSŁYCH – HISTORIE DZIECI wydawnictwa Literatura, na pierwszy ogień poszła książka Syberyjskie przygody Chmurki. Mój Młodszy to dość uczuciowe dziecko, kiedy zmarła jedna z naszych niezbyt bliskich znajomych przez prawie miesiąc snuł opowieści o Pani Halince, której już nie ma, a ze dwa razy się poryczał, że może to spotkać jego mamę. W związku z tym zdecydowałem się zrobić tak, że najpierw czytam książkę sam, a potem czytamy razem, jeśli ta historia o wojnie nie niesie ze sobą zagrożenia emocjonalnego.

Syberyjskie przygody Chmurki to zbiór czternastu krótkich historii o syberyjskim wojennym życiu widzianym z perspektywy dziecka. Wszystkie są napisane z ogromnym wyczuciem i delikatnością, ale z racji tego, że autorka nie pudruje to znajdziemy w nich także całkiem sporo prawdziwego nieszczęścia. Trudno mi to jakoś wyrazić, ale chodzi mi o to, że dzieci przyjmują wiele rzeczy jako normalne sprawy i nie zastanawiają się nad nimi przesadnie. To co dla dorosłego jest dziwne, czy może nawet straszne, dla dziecka może być czymś najzupełniej zwyczajnym. Bieda, brak żywności, ciągłe zimno i straszliwe syberyjskie warunki dla małej Chmurki okazały się nie być takie złe. Poznała nowych przyjaciół, jeździła na sankach zrobionych z krowiego placka, jadła maliny z niedźwiedziem i łowiła ryby „na majtki”. To z jednej strony przerażająca opowieść, a z drugie książka pełna ciepła i radości związanych z dniem codziennym na surowej Syberii.

Tak jak pisałem nie ma pudru, ale zdecydowanie wato sięgnąć po tą historię. Najpierw przez długie lata polska rzeczywistość była zakłamana przez władze, ja na przykład o tych kartach naszej historii nie byłem uczony w dzieciństwie. Teraz dzieci nie są zainteresowane takimi opowieściami, a przecież nie można dopuścić do tego, aby świadomość tego co zdążyło się podczas wojny zaginęła zupełnie. Czemu? Bo jeśli tak się stanie wzrosną szanse na to, że taki koszmar się powtórzy. Jeśli wasze dziecko jest trochę starsze niż Młodszy, to sięgniecie bez zastanowienia po książkę Doroty Combrzyńskiej-Nogali, nie dość że jest znakomita, to jeszcze będzie świetnym sposobem na rozpoczęcie rozmowy z dzieckiem o tak trudnym temacie jakim jest wojna. Ważne w niej jest także to, że zawiera wspomnienia prawdziwej osoby, Pani Anny Szwykowskiej-Michalskiej.

Na koniec należy w ramach zachęty wspomnieć też o rysunkach, których autorem jest Maciej Szymanowicz, na pierwszy rzut oka niby proste i zwyczajne, ale urzekają strasznie, mnie kupiły całkowicie.

Polecam Chmurkę zdecydowanie, choć mój syn będzie jeszcze chwilkę musiał na nią poczekać.

Podsumowanie:
Tytuł: Syberyjskie przygody Chmurki
Autor:  Dorota Combrzyńska-Nogala
Wydawca: Wydawnictwo Literatura
Ocena : 6/6
Dla kogo: według mnie dla dzieci przynajmniej 7 letnich

Powiązane posty

8 Thoughts to “Syberyjska zsyłka oczyma dziecka”

  1. martucha180

    Zaciekawiłeś mnie tą pozycją. sama bym ją chętnie przeczytała, a nie tylko dzieciom.

    1. Janek

      Możemy się jakoś umówić na pożyczkę, na przykład na Targach jeśli będziesz :)

  2. Czytałam, recenzowałam. Świetna książka dla młodych czytelników. Warta uwagi rodziców. Mądra i wartościowa lektura :)

    PS. Złapałam mały błąd w tekście, zobacz: „to zbiór czternastu krótkich historii o wojennej syberyjskim wojennym życiu”

    pozdrawiam :)

    1. Janek

      Poprawione, dzięki piękne :)

  3. Ta seria jest niesamowicie wartościowa, mądra i przepięknie zilustrowana. Zaczęłam ją z moim Bąblem czytać już chwilę temu. Tak jak Ty, najpierw sama musiałam sprawdzić, co to za zwierz. Ponieważ dziecię moje miało wtedy jakieś pięć czy sześć lat i o wojnie opowiadałam mu od jakiegoś czasu, więc stwierdziłam, że z moją pomocą da radę zrozumieć. Przeżywał, owszem, szczególnie krzywdę, jaką w czasie wojny czyniono dzieciom, ale uważam, że lektury te dużo mu dały i znakomicie wpłynęły nie tylko na jego wiedzę historyczną, ale też na poziom empatii w jego serduchu. „Chmurkę” właśnie przed paroma dniami pożyczyliśmy z biblioteki i niedługo zabierzemy się za lekturę, ostatnio czytaliśmy „Mój tato szczęściarz” – cudownie zilustrowana i jak każda pozycja z tej serii, napisana delikatnie, z wyczuciem, ale bez zakłamania. Nie daję mu tych książek do samodzielnego czytania, bo chcę uczestniczyć w tym jego poznawaniu prawdy, chcę pomóc mu zrozumieć, dopowiedzieć coś, wyjaśnić.
    Pisałam na blogu o tych książkach i o moim spotkaniu z autorką „Wszystkich moich mam” – wspaniałe przeżycie i naprawdę wielka rzecz w procesie wychowywania. Jakby ktoś miał ochotę zajrzeć: http://zielonowglowie.blogspot.com/2014/05/piegowate-przedszkolaki-tez-zyy-w.html
    Pozdrawiam, Ania

    1. Janek

      Jak przeglądałem „Mój tato szczęściarz” to wygląda mi na to, że to świetna opowieść dla Warszawiaków, taki początek ciekawego spaceru

      1. To swoją drogą – jak najbardziej, na wycieczkę do warszawy też, ale to także znakomity przyczynek do opowieści o Powstaniu Warszawskim.

  4. […] kiedy sięgnąłem po Syberyjskie przygody Chmurki z serii Wojny dorosłych podejrzewałem, że to nie są zwykłe książki. Teraz jestem pewien. […]

Leave a Comment