Adrian (Secrus) Różne 

Kiano Booky One – recenzja

kiano_last

Nadeszła pora na właściwą recenzję czytnika, którego testowałem przez ostatnie tygodnie. Sporo powiedziałem już o nim TU i TU, więc dziś spróbuję zebrać te wszystkie informacje w formie subiektywnej, a jakże, opinii :)

Przede wszystkim wypada powiedzieć, do kogo to urządzonko jest adresowane. Myślę, że spragnionym ogromnej ilości opcji i nowoczesnych możliwości nie przypadnie do gustu, bo Kiano w swoim produkcie ograniczyło do minimum wielofunkcyjność, oddając użytkownikom e-czytnik prosty, łatwy w obsłudze i przeznaczony niemal wyłącznie do czytania. Niska cena z pewnością uszczupliła w Booky One ilość odczytywanych formatów i dodatkowe atrakcje (słuchać muzyki nie wolno, etui trzeba sobie dokupić), ale tym samym dała możliwość e-czytania osobom niewymagającym fajerwerków, a chcącym po prostu zabrać stos książek na wakacje w jednym, małym plecaczku bądź niewielkiej torebce.

20141208_115440Na start mamy 500 darmowych książek w formacie PDF, dlatego też postanowiłem z tego skorzystać i w ramach uczelnianych obowiązków odpaliłem „Nad Niemnem”. Niestety musiałem pobierać z Wolnych Lektur wersję w formacie EPUB, bo z PDF-ami sobie sprzęt średnio radzi (zresztą nie to jest wadą, bo niemal każdy czytnik ma z tym problem, ale to, że firma zdecydowała się na umieszczenie początkowych tytułów właśnie w tym formacie). Aby dotrzeć do samego czytania, należało trochę odczekać. Booky One reaguje bowiem na przyciski wolno i ospale, dynamizm użytkowania tutaj nie istnieje. Opcje przełączają się długo, a urządzenie wykonuje polecenia ze sporym opóźnieniem. Później na szczęście jest lepiej, po włączeniu pliku czas zmiany strony odpowiada wertowaniu kartek i sprawia się dobrze. Tekst natomiast zachowuje bezpieczną odległość od ramy urządzenia (dość obszernej swoją drogą, łatwej do trzymania), przez co nie ma sytuacji, w której litery niebezpiecznie stykałyby się z czarnym opakowaniem sprzętu. Sam czytnik wygląda stylowo i dobrze przylega do dłoni.

20141208_115308Obsługa jest bardzo prosta, a menu dość intuicyjne. Nie znalazłem opcji zmiany czcionki, za to jej wielkością możemy manewrować do woli. Naładowany czytnik wytrzymuje ok. kilkunastu godzin pracy (działał tydzień po 2-3 godziny użytkowania), niestety jak postanowimy Booky One naładować, to już osobny problem, bo w zestawie brakuje ładowarki (sprawdzi się ta od Waszego telefonu). Warto dodać, że pamięć wewnętrzna o pojemności 4GB pomieści całe multum różnorodnych książek. O ekranie w formie e-papieru wspominałem już wcześniej – to standard w najnowszym urządzeniach, który, oprócz oszczędzania energii, przede wszystkim nie męczy oczu. Brakuje oczywiście podświetlenia wbudowanego lub sztucznego w formie lampki, jeśli więc chcecie czytać w nocy pod kołdrą, musicie zainwestować w jakieś podręczne światło.

Plusy:
+ cena!
+ prostota obsługi
+ sporo książek na start
+ dobre formatowanie tekstu
+ przyjemny wygląd i komfort użytkowania
+ wytrzymała bateria

Minusy:
– w trzeci dzień użytkowania się zwiesił, potem na szczęście nie, ale w tak krótkim czasie trudno powiedzieć, czy to częstsze incydenty
– brak etui i ładowarki w zestawie
– wolny czas reagowania na klawisze
– brak opcji zmiany czcionki
– zdarza mu się zawiesić, wtedy bateria automatycznie się rozładowuje, a pomaga tylko gruntowny reset za pomocą wciśnięcia wykałaczki w mały otworek z przyciskiem. Raz się zdarzyło – 5 minut walki z resetem i w końcu zaskoczyło, choć urządzenie trzeba było na nowo ładować.

Czy polecam? Tak, lecz nie wszystkim. Choć w opiniach internautów często czyta się o awaryjności Booky One, mnie takie zawirowania ominęły. Jeśli chcecie po prostu czytnika w atrakcyjnej cenie, Kiano wie, jak Was zadowolić. Przeszkadzać może dość ślamazarne działanie urządzenia, które jest największym mankamentem, trochę odbierającym przyjemność użytkowania, oraz brak jakiegokolwiek pokrowca zestawie, lecz można to wybaczyć. Jak jesteście gadżeciarzami, Oisaj ma dla Was ofertę Prestigio; jeśli stawiacie na prostotę – Kiano nie weźmie wiele, a da czytnik, który przyniesie Wam sporo wrażeń, jeśli zaakceptujecie pewne jego niedoskonałości. Miłego czytania! :)

Powiązane posty

14 Thoughts to “Kiano Booky One – recenzja”

  1. Dzięki za recenzje, teraz przynajmniej wiem, że nie dla mnie. :)

  2. To jest e-ink? Bo wygląda bardzo podobnie do lcd z Prestigio lub wczesnego trekstora z empiku. Były to strasznie ospałe krowy, notorycznie wieszające się na formacie epub. Przez to fizyczne podobieństwo odczuwam nieufność.

    1. Secrus

      Owszem, e-ink. Ospały faktycznie jest, natomiast czytam wyłącznie EPUB-y (inne formaty nie wyglądają ładnie) i zwiesił się tylko raz, gdzieś na początku użytkowania. Zobaczymy, jak będzie dalej – jeśli w najbliższym czasie ponownie sprzęt padnie, odpiszę raz jeszcze na ten komentarz :)

  3. Dorota

    A propos PDF-ów, czy model posiada jakąś opcję powiększania?(Widzę na obrazku małą lupke ;) ) Miałam możliwość przetestować inny czytnik i PDF-y byłyby nawet ok, gdyby nie fakt, ze mogę zobaczyć tylką całą stronę, przez co literki są jak ziarenka.

    1. Secrus

      Jak najbardziej, istnieje opcja sześciostopniowego powiększenia czcionki, tak w PDF-ach, jak i EPUB-ach, właśnie za pomocą tej lupki, więc z nieczytelnością nie powinno być problemów :) Oczywiście nie tyczy się to plików złożonych ze skanów JPG skompresowanych w PDF ale to rzecz wiadoma. Inna kwestia, że urządzenie różnie radzi sobie z PDF-ami – czasem ładnie wyglądający na komputerze tekst na Kiano przestaje być wyjustowany albo zostawia sobie po dwie linijki na osobnych stronach. Znacznie mniej awaryjnie działają EPUB-y ;)

      Pozdrawiam!

      1. Dorota

        Super, dzięki za informację! To zachęca do zakupu.

  4. PatiKot

    Mam ten czytnik, generalnie jestem zadowolona, jest właśnie idealny dla osób, które nie szukają zbędnych ulepszeń (miałam Sony readera, można było robić w nim notatki, rysować, słuchać muzyki..nigdy z tego nie korzystałam).
    Tylko właśnie zaciął mi się tak totalnie że nie wiem jak go ruszyć. Próbowałam wciskać reset, podłączać do kompa (czasami zadziałało), póki co nic.
    Może macie jakieś sposoby?

    1. Secrus

      Resetuj bez ustanku, przytrzymuj ten przycisk wykałaczką (czy czymś takim…) albo naciskaj raz za razem, potem wszystkie pozostałe guziki na urządzeniu, potem znów reset… Zdarzało się w moim przypadku, że ok. 10 minut bezustannego klikania pomagało i Kiano nagle ruszał :) Na razie nie zaciął mi się jeszcze na amen, żeby nie chciał w ogóle ruszyć (użytkuję rok, w tym czasie ok. 3 resety były konieczne). Jeśli naprawdę nic nie pomaga, pozostaje reklamacja, ale to ostateczność. Trzymam kciuki, żeby jednak metoda „wszystko na wszystkim” zadziałała.

  5. Mateusz M.

    Potrzebuję pomocy, ebook ten dzisiaj bez powodu odmówił uruchomienia książki z komunikatem „Błąd przy otwieraniu”. Teraz nie ważne przy jakiej książce pojawia się ten komunikat. Jakieś rady?

    1. Adrian

      Takiego problemu nie miałem. Owszem, zdarzało się, że jakiś plik się nie otwierał właśnie z takim komunikatem, ale potem wszystko było ok. Przy zawieszaniu czytnika pomagał reset, może i tym razem warto spróbować? On robi porządek w urządzeniu, więc istnieje szansa, że i tutaj pomoże.

  6. Gosia

    mam pytanie czy jest problem z odczytywaniem np. książek z chomika ?

    1. Adrian

      Wolałbym nie odpowiadać na to pytanie, zważywszy że „książki z chomika” raczej nie należą do najbardziej legalnych form czytelnictwa ;)

      Czytnik obsługuje formaty epub i pdf. W obrębie tego drugiego nie sprawdza się przy dokumentach złożonych np. ze skanów czy zdjęć – wtedy nie ma opcji przybliżania obrazu i właściwie komfortowe czytanie takich plików jest niemożliwe.

  7. Julia

    Ładowarkę trzeba dokupić?

    1. Adrian

      Tak, w zestawie jest tylko kabel micro USB. Ale ja korzystam z ładowarki od telefonu.

Leave a Comment