Przeczytane 2015 

Zły chłopiec – jak to z Panem Lindą było

lindJeśli chodzi o mnie, to Bogusław Linda zostanie już chyba na wieki kolesiem z Psów i Krolla, no może jeszcze odrobinę z Taty, ale to chyba bardziej zasługa pani Doroty Segdy. Przyznać jednak szczerze trzeba, że to bardzo ważna postać w polskim filmie, a ostatnio okazało się, że poza świetnymi rolami filmowymi i teatralnymi  znakomicie realizuje się jako pedagog.

Książka Zły chłopiec to rozmowa aktora z Magda Umer, starą znajomą, a teraz także jego sąsiadką. Widać, że ci Państwo znakomicie się znają i lubią, bo nawet najlepsza redakcja nie byłaby ze sztywnej gadaniny zrobić tego, co mamy w książce. Linda opowiada o swoim życiu od najmłodszych lat, o trudnym dzieciństwie, szkole teatralnej, kolejnych rolach i wyzwaniach. Pozwala zajrzeć odrobinę do swojego prywatnego życia, wspomina te udane i te mniej udane projekty.
Z rozmowy wynika, że choć fizycznie to niezaprzeczalny twardziel, który parę razy otarł się o śmierć i spróbował wielu sportów ekstremalnych, to intelektualnie i emocjonalnie jest naprawdę zupełnie inną osobą. Facetem, który mocno odbiega od Franza Maurera z Psów, z którym często bywa błędnie utożsamiany.

Czyta się to wszystko naprawdę przyjemnie i nie tylko miłośnicy talentu Lindy znajdą w książce coś dla siebie. Jest mnóstwo zdjęć, i tych oficjalnych, i tych prywatnych, znajdziemy też fragmenty pracy dyplomowej Pana Bogusława, a całość wypada naprawdę wiarygodnie.
Są jednak dwa elementy, które niemile mnie zaskoczyły. Po pierwsze, książka jest bardzo krótka, samego tekstu rozmowy jest w niej naprawdę niewiele, materiały uzupełniające, owszem, są ciekawe i istotne, ale chętniej przeczytałbym coś więcej. Druga sprawa to czcionka. Nie wiem, kto wpadł na to, żeby stylizować ją na maszynopisanie, ale dla mnie to nie najlepszy pomysł, czytało mi się nie najlepiej. Oczywiście mimo tego polecam, bo to ciekawe spojrzenie na jednego z ważnych dla mojego pokolenia aktorów, choć przyznam szczerze, ze najpewniej już do niej nie wrócę.

Informacja tramwajowa
Nie polecam do tramwaju, bo w tym przypadku twarda oprawa jest naprawdę TWARDA i nieprzyjemnie można się ubić którymś z rogów.

Podsumowanie:
Tytuł: Zły chłopiec
Autor: Magda Umer, Bogusław Linda
Wydawca: Wydawnictwo Pascal
Do tramwaju: nie polecam
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena bezludnowyspowa: 1/6

Powiązane posty

4 Thoughts to “Zły chłopiec – jak to z Panem Lindą było”

  1. Mam do Lindy spory szacunek wynikający chyba z sentymentu

    1. Janek

      A ja, bo umiejętnie dba o swój wizerunek,bo na przykład Piotr Fronczewski trochę zbyt często gra w reklamach.

  2. Ja tam jeszcze Lindę lubię z „Quo vadis” – kapitalnie cyniczny i lekko nadpsuty tam jest. Kapitalne. Ale jego w „Pant Tadeuszu” nie znoszę.

    1. Janek

      Dla mnie zbyt mocno w głowie siedzi Kroll