Przeczytane 2015 

Tam ci będzie lepiej, czyli trochę za długo

cwirlejRyszard Ćwirlej to autor znany przede wszystkim z kryminałów neomilicyjnych, jeden z nich miałem ze sobą na wakacjach, ale pogoda okazała się nad podziw łaskawa w tym roku i nie przeczytałem. Teraz za to sięgnąłem po Tam ci będzie lepiej i mam nieco mieszane uczucia.

Książka zaczyna się niczym historia o Kubie Rozpruwaczu, na jednym z poznańskich mostów ginie prostytutka. Morderca zabija ją nożem, a jako trofeum zabiera ze sobą fragment jej sukienki. Wkrótce trupów zaczyna być więcej, a policjant prowadzący śledztwo, komisarz Antoni Fischer, zostaje równolegle poproszony o zajęcie się zagniciem jednego z oficerów w jednostce wojskowej, w której kiedyś służył. Jego dawny dowódca ma nadzieję, że dzięki temu uda się zachować większą dyskrecję.
Tyle o fabule, bo to kryminał z wątkiem szpiegowskim  i coś bym mógł przez przypadek zdradzić.
Ćwirlej tym razem zdecydował się pójść w popularnym ostatnio kierunku i napisać retrokryminał. Nie taki bardzo retro, jak Mariusz Wollny, ale jednak. Cała historia dzieje się w okresie międzywojennym, podobnie jak ma to miejsce w pierwszych historiach Wrońskiego o komisarzu Maciejewskim i u Krajewskiego w jego cyklu Breslau. Książka jest mniej mroczniejsza niż historie o Breslau i mniej klimatyczna od tych o Lublinie, to coś pośredniego.
Intryga kryminalna przeplata się z wątkiem szpiegowskim, jest kilka świetnych zwrotów akcji, a poznańska sceneria całej tej historii jest całkiem udana. Z racji tego, że niedaleko jest granica polsko-niemiecka autor ma też możliwość ciekawego wykorzystania wymieszania różnych nacji na tym terenie.
Początek czyta się świetnie, końcówka czaruje, ale środek wypada blado, wydaje mi się, że Ćwirlej napisał po prostu ciut za długą książkę. Pomysły są, jest znakomicie wykorzystana gwara poznańska nadająca lepszy klimat, ale to wszystko jest w stanie wypełnić interesująco jakieś 400 stron, a nie grubo ponad pięćset. Jakby wywalić co nieco takiego”dreptania” w miejscu, dostalibyśmy godnego konkurenta wspomnianych wcześniej serii, a tak, to tylko przyzwoity średniak.

Informacja tramwajowa
Można z przyjemnością się zagłębić, choć lepiej najpierw zerknąć na słowniczek gwary na końcu. Czyta się lekko, język przyjemny w odbiorze, jak tylko załapiecie poznańskie sformułowania, ciekawie wykorzystuje tematykę polsko-niemiecką, ale przystanku nie przegapicie.

Podsumowanie:
Tytuł: Tam ci będzie lepiej
Autor: Ryszard Ćwirlej
Wydawca: Czwarta Strona
Do tramwaju: tak
Ocena czytadłowa: 4/6
Ocena bezludnowyspowa: 2/6

Powiązane posty

2 Thoughts to “Tam ci będzie lepiej, czyli trochę za długo”

  1. Nie miałam okazji jeszcze sięgnąć po książki Ćwirleja, ale pora to zmienić.

    1. Janek

      Może jednak warto sięgnąć po coś innego?