Książka Przeczytane 2016 

Śmierć kolekcjonera, czyli mroczne oblicze Elbląga

smierc_kolekcjoneraMam w Elblągu całkiem sporą rodzinę, widujemy się okazjonalnie, bo odległość dla samochodu spora a i połączenie pociągiem wymaga pewnego kombinowania. Jednak jakoś tak zawsze jest, że nawet, gdy przerwa jest długa, to mam wrażenie, że ostatni raz spotkaliśmy się wczoraj, ewentualnie przedwczoraj, miło tam być wśród nich. Samo miasto też wzbudza u mnie mnóstwo pozytywnych wspomnień i skojarzeń , bo najczęściej odwiedziny mają miejsce w wakacje i chyba tylko tam korek może składać się z trzech samochodów. No dobra, to już pewnie się zmieniło, ale wspominamy ten ogromny korek z rozrzewnieniem ;)

Okazało się jednak, że i to miasto może stać się tłem do nieprzyjemnych wydarzeń, pokazać swoją brzydką twarz, kiedy zabierze się za nie świetna pisarka. Tak się szczęśliwie zdarzyło, że miałem okazję przeczytać Śmierć kolekcjonera dużo wcześniej niż inni i bez zastanowienia zdecydowałem się polecić ten tytuł. Tak, moja rekomendacja na okładce nie wzięła się z kosmosu, czy ze znajomości streszczenia, ale wykiełkowała w mej głowie po lekturze książki.

Dzień po licytacji archiwalnych obligacji ginie jeden z biorących w niej udział kolekcjonerów. Śmierć dosięga też recepcjonistkę z hotelu, w którym oba te zdarzenia miały miejsce. Znikają papiery, które kupił zamordowywany i wszystko wskazuje na to, że był to główny motyw zbrodni. Przyczyna to jedno, ale kto za tym stał? Tu już nie jest tak różowo. Śledztwo w tej sprawie poprowadzi pani prokurator z przeszłością i policjant z pewnymi zaskakującymi, mrocznymi tajemnicami w życiorysie, będzie ciekawie.

Książka to naprawdę udany kryminał. Znajdziemy tu i dynamiczną akcję z mnóstwem mylących tropów i umiejętne wpuszczanie czytelników „w maliny”. Do końca nie wiemy kto zabił, choć można mieć pewne podejrzenia, to autorka sprytnie nas od nich odciąga. Wszystkie pomysły na wyjaśnienie zagadki jakie miałem okazały się być zupełnie nietrafione. Temat archiwalnych papierów wartościowych wbrew pierwszemu wrażeniu budzi ciekawość i naprawdę rozgrzewa wyobraźnię.  Motywy bohaterów są racjonalne i sensowne, a osadzenie akcji w Elblągu powoduje, że otrzymujemy bardzo ciekawą scenerię dla opisywanych wydarzeń, niewielkie miasto z zaskakująca atmosferą, budzące, przynajmniej u mnie, miłe skojarzenia; to wszystko powoduje, że czytelnik może mieć ochotę na wyprawę w miejsca z książki

Miłośnicy mrocznych kryminałów, czytelnicy Jo Nesbo, Camilli Lackberg czy Katarzyny Puzyńskiej z całą pewnością będą zachwyceni.

Informacja tramwajowa
Można, ale raczej w te słonecznie dni, kiedy za oknami mijany krajobraz zalewa spora dawka światła. W innym przypadku może być ciut strasznie, a spacer wieczorową porą niekoniecznie wyda się przyjemny.

Podsumowanie:
Tytuł: Śmierć kolekcjonera
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Wydawca: Czwarta Strona
Do tramwaju: tak
Ocena czytadłowa: 5+/6
Ocena bezludnowyspowa: 4/6

Powiązane posty

7 Thoughts to “Śmierć kolekcjonera, czyli mroczne oblicze Elbląga”

  1. Ja kierowałem przez moment swoje podejrzenia w dobrą stronę, ale autorka nie pozwoliła mi długo trzymać się tej wersji. A korki na trzy samochody to niestety już przeszłość.

    1. Janek

      Z tymi korkami to jakoś tak podejrzewałem :)

      1. Ale dojazd pociągiem nie jest taki straszny – jedna przesiadka w Malborku, a Pendolino tylko 5 godzin jedzie :) Spróbuj tak samochodem ;)

        1. Janek

          Wiem, że jest lepiej zdecydowanie, ale to wciąż drugi koniec Polski ;)

  2. Moje miasto takie piękne :-D
    A serio, to gdybym czytywała kryminały to pewnie koloryt lokalny by mnie skusił. Ale nie czytuję i nie lubię, więc nie przeczytam

    1. Janek

      No co poradzisz, ale jak znajdę elbląskie SF, to podeślę Ci informację ;)

    2. To jeszcze są książki historyczne Tomasza Stężały