Książka Przeczytane 2016 

Wiesław Michnikowski, czyli Tani drań

wieslaw

Kolejna notka biograficzna od Beaty, tym razem jakby nieco mniej entuzjazmu :)

„Do zakopania jeden krok …” czyli historia życia Wiesława Michnikowskiego
Chyba każdy, młody i stary, słyszał piosenkę „Addio pomidory”, czy „Wesołe jest życie staruszka”, albo skecz o sęku i wymianie dwóch psów za trzy koty z Dutkiem Dziewońskim, a pewnie każdy zna głos Papy Smerfa.

Biorąc do ręki książkę z zapisaną rozmową syna- Marcina z aktorem i kabareciarzem – Wiesławem Michnikowskim miałam nadzieję na ciekawą lekturę. Tymczasem książka na początku była strasznie nudna, typowe pytania o dzieciństwo, rodziców, początki aktorstwa, zagrane role. Dopiero gdzieś ok. 200 strony akcja jakby „ruszyła z kopyta” i rozmowa bardziej się kleiła. Może dlatego, że syn się rozkręcił w rozmowie z ojcem? Albo ojciec z synem? W każdym razie od połowy książki czyta się, a w zasadzie połyka błyskawicznie.
Z książki można dowiedzieć się, że aktor Wiesław Michnikowski to w ostatnich latach osoba unikająca kontaktów towarzyskich, nie udzielająca się zawodowo, bardzo skromna, każdą ze swoich ról ocenia bardzo surowo i nie jest do końca zadowolony z tego jak ją zagrał. Unika wywiadów, długo musiał być namawiany by zgodził się na rozmowę o sobie i spisanie swoich wspomnień przez syna. Uwielbia teatr przeciwieństwie do telewizji i filmu, cechuje go wielkie poczucie humoru i bardzo cięty dowcip, twierdzi, że w jego wieku można już tylko nucić „do zakopania jeden krok..” na melodię piosenki Andrzeja Dąbrowskiego „do zakochania jeden krok” :)
Warto przeczytać, żeby samemu wyrobić sobie opinię na temat tej książki.

Podsumowanie:
Tytuł: Tani Drań
Autor: Marcin Michnikowski, Wiesław Michnikowski
Wydawca: Prószyński Media
Do tramwaju: tak, bo szybko się czyta, ma duże litery chociaż to spora cegła
Ocena czytadłowa: 3/6
Ocena bezludnowyspowa: 2/6

Powiązane posty

2 Thoughts to “Wiesław Michnikowski, czyli Tani drań”

  1. Ciekawa pozycja, ale tu jakby nisko oceniona.

    1. Janek

      Nie czytałem, opinia Beaty :)