Przeczytane 2016 

Trela, czyli kolejny wpis gościnny

Zapraszam na kolejną notkę autorstwa przemiłej Beaty :)

TRELA,  czyli „w teatrze jestem, w filmie bywam”

Jerzy Trela zapewne przez większość z Was jest kojarzony z krakowskim Teatrem Starym, ale nie tylko tam stawał na deskach scenicznych. To postać tajemnicza, niewiele wiadomo o jego życiu prywatnym, i w tej książce żadnych sensacji na ten temat także nie znajdziecie, więc jeśli ktoś liczy na jakieś szczegóły z życia prywatnego aktora, to uprzedzam – szkoda czasu.

Książka Beaty Guczalskiej to wnikliwa i drobiazgowa, ale nie nudna, analiza scenicznego życiorysu aktora o posępnej i mrocznej twarzy, który współpracował z wybitnymi w dziejach teatru reżyserami (Swinarski, Jarocki, Lupa, Kutz, Wajda), ale którego aktorstwo w głównej mierze związane jest z deskami teatru, w mniejszym zaś stopniu z występami w filmie, czy telewizji. To pasjonująco opowiedziana historia o aktorze, jego dorobku, rolach, zaangażowaniu w pracę, ale także o niezwykle uczciwym człowieku.

Jerzy Trela to aktor, którego z powodu swojej charakterystycznej twarzy obsadzany jest często w rolach mrocznych, tajemniczych zbirów, chłopów-pijaków, milicjantów o ponurym obliczu, czy facetów „po przejściach”. To wielki aktor, który nie jest gwiazdą, a do każdej roli przygotowuje się drobiazgowo analizując postać którą ma zagrać, jest w środowisku aktorskim znany jako solidny facet, nie tylko w kwestiach zawodowych, ale i prywatnie.

Autorka podjęła się niezwykle trudnego zadania: analizy dorobku aktorskiego Jerzego Treli, i trzeba przyznać, że sprostała wyzwaniu, książka nie jest lekka, ale czyta się ją z przyjemnością z uwagi na barwny i niezwykle poprawny język. Najlepiej czytać tę biografię w zacisznym fotelu z dobrą kawą lub herbatą w ręku, bez pośpiechu.

Podsumowanie:
Tytuł: Trela
Autor:
 Beata Guczalska
Wydawca: Wydawnictwo Marginesy
Do tramwaju:  zdecydowanie nie, bo tę książkę należy czytać (a raczej delektować się nią) w wygodnym fotelu
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena bezludnowyspowa: 5/6

 

Powiązane posty

2 Thoughts to “Trela, czyli kolejny wpis gościnny”

  1. To raczej cegiełka.
    I do tego (prawie) świeżynka. Jestem ciekawa jak takie biografie (których na rynku multum) się będą sprzedawały/ albo lepiej, jak będą czytane za rok, trzy, dziesięć.
    Trochę przeraża mnie liczba wywiadów-rzek.

    1. Janek

      Spokojnie, na pewno będą jacyś celebryci ;)

Leave a Comment