[Z zakurzonej półki] „Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie…”

Wiecie, kto napisał w 1825 roku pierwszą polską powieść poetycką? Kto wyłamał się spod uschematyzowanych zasad i obok romantyzmu Mickiewiczowskiego ugruntował po śmierci swój własny? Kto zmarł bez zrozumienia, a w XIX wieku liczbą blisko stu wydań swojego jedynego dzieła pobił nawet wieszcza narodowego? Kto był pierwszym Polakiem na Mont Blanc? Kto wiernie reprezentował Ukraińską Szkołę Poetycką, a swoim opus magnum na stałe wpisał się do kanonu czarnego romantyzmu? Ja do niedawna bym nie wiedział. Teraz jednak mam świadomość, że tym kimś był Antoni Malczewski, a dzieło powszechnie szanowane nosi…

Read More