Książka Przeczytane 2016 

Zagubieni – Inwazja, czyli coś dobrego na początek

Dawno dawno temu w odległej… rzeczywistości, nie galaktyce, w czasach kiedy okładki nie były specjalnie kolorowe ani lakierowane zaczęła się moja przygoda z fantastyką. Takie hity ówczesnych czasów, jak Sobowtór profesora Rawy, czy Wielka, większa i największa niespecjalnie meni wzięły, ale Ci z Dziesiątego Tysiąca już tak, to była świetna lektura.

Read More
Książka Przeczytane 2016 

Dom pod Pękniętym Niebem, czyli cudze chwalicie…

Grupa nastolatków wybiera się na piknik. Planują nocleg w lesie w towarzystwie indiańskiego przewodnika i krótką wyprawę do znajdującego się nieopodal schroniska. Kiedy jednak w nocy zatrzęsie się ziemia, a wszystkie komórki stracą zasięg okaże się, że świat już nigdy nie będzie taki sam.

Read More
Czytam synkowi 

Tappi i wspaniała przyjaźń czyli mikołajowy cud miód i gęsi szmalec

Dzisiaj propozycja mikołajowa adresowana przede wszystkim do przedszkolaków, czyli kolejna porcja historii z dzielnym wikingiem i jego przyjaciółmi. Nosi ona tytuł Tappi i wspaniała przyjaźń i mogę spokojnie napisać, że jest jak zwykle, czyli świetnie. Widać jak książeczki rosną z synem autora, jak w kolejnych częściach pojawiają się inne tematy i wyjaśniane są inne problemy. Tym razem Chichotek to już całkiem poważnym reniferem, który zaczyna przygodę z przedszkolem, a to już nie jest jakaś prosta sprawa, nie wiadomo co się wydarzy i kogo tam spotka. Na szczęście okazuje się, że…

Read More
Różne 

Tappi? gramy!

Nareszcie! Nareszcie ktoś wpadł na pomysł, że może warto zainwestować w popularność Tappiego i promować go przez inne produkty. Ja jestem z tych czytelników którzy chętnie kupiliby kubek, koszulkę czy ręcznik z ulubionym bohaterem, a przecież postać stworzona przez Marcina Mortkę wsparta świetną kreacją Marty Kurczewskiej wręcz się o to prosi. Garści gadżetów jak na razie brak, ale jest gra. I my sobie w nią gramy.

Read More
Czytam synkowi 

[Czytam synkowi] Koszmarnie nudna notka czyli Wiking Tappi wypłynął po przygody

Po dzisiejszej notce spodziewam się, że blog utraci kilku subskrybentów, a fanpage zostanie oplakatowany. Notka jest koszmarnie nudna (nie mylić przypadkiem z tym, że książka jest nudna), pozbawiona ikry i krytycyzmu, a wydawnictwo pewnie za nią zapłaciło ! Tappiego poznaliśmy przy okazji książeczek przeznaczonych dla maluchów. Ciepło i urok tych historii ujęło nas wszystkich bardzo, całą rodziną zakochaliśmy się w dzielnym Wikingu. Potem sięgnęliśmy po kolejne książeczki, a nasza sympatia zamiast osłabnąć była utrwalana. Teraz ostatnia którą posiadamy za nami i wypada zadać tylko pytanie „jak żyć…?” ;) Kolorowe książki…

Read More