„Dom dzienny, dom nocny” – Dolnośląski sennik

Kiedyś uważałem, że drzemie we mnie pisarz. Wymyślałem historię i opowiadałem ją na papierze, ale pisarz chyba ciągle spał, bo jeśli otworzyłby choć jedno oko, pewnie robiłbym to lepiej. Gdy dorosłem na tyle, by nie wyciągać opowieści z próżni i nie wtłaczać ich bezmyślnie w narrację z początkiem i końcem, zaczęły do mnie przychodzić małe sytuacje – zupełnie ze sobą niezwiązane – zasłyszane i rozwinięte albo wymyślone, ledwie akapity jakichś monumentalnych powieści, które notowałem w prostych słowach, żeby nie uleciały. W międzyczasie mój pisarz się obudził i gdzieś sobie poszedł,…

Read More