Dawno dawno temu za górami za lasami

Tytuł: Baśnie 10: Dobry książę
Scenariusz: Bill Willingham 
Rysunki: Mark Buckingham i inni
Wydawca: Egmont
Do tramwaju: komiksów nie czytamy w tramwaju :)
Ocena ogólna: 9/10
W części 9 Baśni na moment pojawił się Mikołaj i w skutek jednego z jego prezentów , drobnego daru dla Muchołapa, mamy kolejną świetną opowieść w tej genialnej serii komiksowej.
Zarówno Baśniowcy jak i Adwersarz szykują się do wojny, konflikt jest coraz bliższy, obie strony wyraźnie zwierają szyki, nawet przedstawiciel cesarza w Nowym Jorku mocno odczuwa zaostrzenie konfliktu. W całym tym zamieszaniu jedyną szansą mieszkańców naszego świata okazuje się być Wiedźma z lasu której manipulacje zaczynają wychodzić na jaw. Czy jej pomoc wyjdzie Baśniowcom na dobre dowiemy się pewnie dopiero w kolejnych odsłonach serii bo na razie najważniejszy jest Muchołap. W skutek prezentu Mikołaja powraca do ludzkiej postaci, różnica jednak jest taka, że tym razem jego wspomnienia nie znikają. Gnębiony tym co pamięta Ambroży, już jako książę w zaskakujących okolicznościach powraca do stron rodzinnych. 
Jego powrót to swego rodzaju katharsis dla niego samego i dla całej grupy nieszczęśników, którzy chcą skorzystać z okazji odkupienia jaką im dał. A przy okazji z księcia stał się królem i trzecią siłą w świecie Fables. Obie znane dotychczas frakcje dążą do konfrontacji, Ambroży dzięki mocy którą teraz włada daje trzecią opcję – pokój. Armie Adwersarza nie mogą go pokonać, a on sam pozwala wszystkim wrogom żyć w spokoju na swoich ziemiach. Jest jeszcze sporo wątków mających ogromne znaczenie dla całej opowieści, ale zdradzenie któregokolwiek z nich pozbawiłoby was przyjemności z czytania.
Komiks postrzegany jest bardzo często jako prosta historyjka obrazkowa, Baśnie to zdecydowanie seria która temu przeczy. Opowiadana historia jest świeża, pełna zaskakujących pomysłów, a ten tom okazuje się też być historią do „przemyślenia”, opowieścią sięgającą do takich tematów jak odkupienie czy poświęcenie jednostki dla dobra grupy. A nie przynudza :) Pełno tu też odniesień do kultury popularnej, a współpraca Sinobrodego z Share Khan’em to prawdziwie genialna idea.
Do tego znakomite rysunki, na pozór proste, ale znakomicie dopracowane i pasujące klimatem do serii i dostajemy opowieść doskonałą. Nie przepadam za tym sposobem rysowania jaki tu mamy, ale niewyobrażań sobie żeby komiks ten mógł być ilustrowany inaczej.
Zdecydowanie polecam i cieszę się, że już wkrótce 11 tom :)

Komiks przeczytałem w ramach wyzwania Czytam fantastykę i akcji:

Powiązane posty

One Thought to “Dawno dawno temu za górami za lasami”

  1. Dzięki za podesłanie linka do recenzji,
    dodałam ją do wyzwania
    pozdrawiam serdecznie :)

Leave a Comment