Różne 

Wakacje trochę obszerniej

20140713_095310Obiecałem troszkę obszerniejszy wpis na temat wakacji, zapraszam zatem.

Pierwsze skojarzenie z Czechami to śmieszny język, knedliki i piwo. Pojechaliśmy sprawdzić i wyszło nam, że z języka nie rozumiemy nic, mimo tego, że ponoć podobny, piwo jest dobre, a knedliki zupełnie inne niż nasz knedle. Byliśmy w małej wiosce koło miasteczka Hodonin, nic to Polakowi nie mówi, ale dla Czechów Hodonin to dość istotne miejsce, bo urodził się tam ojciec ich państwowości, taki czeski Piłsudski, czyli Tomáš Masaryk. Miejscowość niewielka, spokój zakłócany tylko w soboty, bo na weekend otwierały się knajpy, ale świetna jako baza wypadowa. Odwiedziliśmy kilkanaście interesujących miejsc, zapraszam do zerknięcia na zdjęcia:

20140713_115251Rynek w Hodoninie
20140713_122509 20140713_122540
20140713_122558Wizyta w księgarni, ładnie wyglądające Wybory Ruty Sepetys, potem mały polski akcent, a na koniec brzydka okładka Muminków

Cała okolica jest pełna ścieżek rowerowych, ilość Czechów jeżdżących na rowerach bardzo nas zaskoczyła. Morawy południowe poza zabytkami pełne są winnic, są takie miejsca gdzie na każdym rogu znaleźć można sklep z winami, albo z akcesoriami do ich produkcji. Jest kilkanaście rodzajów lokalnych odmian winogron, z produkowanych tam win do gustu przypadło nam najbardziej Veltlinske zelene, ale nasz gust plebejski jest i ono po prostu było najmniej kwaśne.

20140715_120408Jedna z winnic
20140715_124927Miejscowość Strażnica
20140715_162430Mały podróżnik
20140717_201003Zamiast pól rzepaku w Czechach mamy pola słoneczników
20140718_101412Ogród pałacu w Lednicach
20140718_101651Pałac w Lednicach
20140719_114339_PanoPanorama Brna
20140723_150616Pałac w Valdicach

20140723_160024Zamek Mikulov

Z racji położenia zaglądnęliśmy także do Wiednia i na Słowację. W Wiedniu było świetnie, na Słowacji zdecydowanie mniej.

20140722_171615Jedna z wiedeńskich atrakcji czyli Risenrad
20140724_114610Zamek na Słowacji, jak widać totalna ruina

Na koniec udało nam się zajrzeć do jednej z jaskiń Morawskiego Krasu, prawie kilometr do przejścia pod ziemią robi ogromne wrażenie.

20140725_132151 Jaskinia Balcarka

Cały wyjazd okazał się być nad podziw udany, ciepło było prawie cały czas, a jedyny deszczowy dzień wypadł podczas naszego pobytu w Wiedniu. Jednak przyznam szczerze, że jeśli o mnie chodzi to nawet lepiej, bo dzięki temu wydaliśmy mniej pieniędzy w parku rozrywki Prater.

Polecam zdecydowanie dla tych którzy zamiast leżenia planują zwiedznie!

Powiązane posty

17 Thoughts to “Wakacje trochę obszerniej”

  1. No! Wakacje świetne. Pięknie, pięknie :-)
    Zdjęcia świetne (prawie wszystkie ;-)), ta jaskinia – cudowne :-)

    Ale zdjęcia książek… Wiem nieładnie się wyśmiewać… ale ta pani Janssonova z tym Tatinkiem co może (morze, przepraszam)… uff ;-), a okładka faktycznie rozwala mózg :-(

    1. Janek

      Właśnie Muminki bardzo kiepskie, bo tak, to raczej dobre wrażenie robi ten ich książkowy biznes :)

    2. giżycko czarter

      Zameczek 10/10.

  2. Czechy znam właściwie tylko z tranzytów… chyba szkoda, bo przecież i blisko mamy, i kraj ciekawy. Cieszy Makłowicz po czesku:-)

    1. Janek

      Zaskakująco ciekawy, a ludzie bardzo odmienni od Polaków. Zdecydowanie mniej „napięci”, bardziej zdystansowani od nas.
      Makłowicz mnie też zaskoczył, ale zaopatrzenie księgarni jeszcze bardziej.

      1. Zaopatrzenie księgarni takie dobre, czy takie słabe?…

        1. Janek

          Dobre, różnorodne i księgarniowe. U mnie na osiedlu księgarnia to teraz przede wszystkim sklep z bibelotami i artykułami papierniczymi. Niby pisze księgarnia, ale to najmniejsza część biznesu :/

  3. Piękne zdjęcia, piękne miejsca… ale te ceny książek?! :)

    1. Janek

      Jakie?
      Ruta Sepetys 3 zł droższa, Makłowicz 4 zł tańszy. A to księgarnia w małym miasteczku :)

  4. Piękne zdjęcia. Podobają mi się zwłaszcza zamki i pałace :)

    1. Janek

      To okolica bogata w takie zabytki, jakby nie protesty Starszego to pewnie byśmy jeszcze ze trzy zwiedzili :)

  5. Trochę na marginesie tematu głównego.
    Nieżyjący już przyjaciel moich rodziców, pan Mirek z Ostrawy, pytany jakiej właściwie jest narodowości (miał polskich przodków), zwykł odpowiadać: jsem Ślązak z Moraw ;)
    Żeś, chopie, nie poradził pochytać, co tam godajo, boś gorol.

    1. Janek

      Szwagier w Gliwicach szybko mi to uświadomił, że nie kumam ;)

  6. Ach! Fajne zdjęcia.
    Nie ma, panie, nic lepszego, jak czytanie czeskiej literatury w czeskim słońcu i z czeskimi ciemnymi Krusovicami pod ręką.
    Wiem, sprawdziłam, już za tym tęsknię…
    Chyba znów porwę męża i zrobię szybki wypad do sąsiadów.

    1. ps. W Czechach jak widać straszą dzieci Muminkami, a nie Buką (;

      1. Janek

        Będzie się działo jak Ci się uda porwanie :)

Leave a Comment