Przeczytane 2019 

Wiedźmin – Córka płomienia

Wiedźmin – Córka płomienia to miało być coś nowego w tej serii. Czytałem dwa z trzech wcześniejszych tomów i były niezłe. Bez szału, ale dawały radę. W przypadku tej części na początku wszystko zapowiadało się dobrze. Autorką scenariusza jest pracująca nad grą CD RED Aleksandra Motyka, która ma także spore doświadczenie w pisaniu książek. Czy coś mogło pójść nie tak? No niestety mogło i poszło.

Wiedźmin – córka płomienia

To nie jest dobry komiks. Niestety. To bardzo udany quest w grze, taka misja poboczna, którą realizujemy z perspektywy dwóch głównych postaci. Jedna z nich to oczywiście Geralt, druga to Jaskier. Wszystko w barwnej scenerii rodem z Dalekiego Wschodu, z haremem i pięknymi paniami w tle. Ja niewiele gram, swoje przygody z cRPG zakończyłem na Diablo 2 i Sacredzie, ale doskonale pamiętam jak realizuje się w takich grach misje poboczne. Idź zrób to i to, jeśli wybierzesz ścieżkę górą walczysz z białym niedźwiedziem, jeśli dołem to przed tobą wielki wąż. Ale to niezbyt ważne, bo i tak trafisz do kolejnego punktu, który trzeba odhaczyć. I tak to tutaj wygląda, odhaczanie kolejnych elementów.

Warstwa graficzna

Graficznie niestety też jest bardzo przeciętnie, naprawdę dobra jest właściwie tylko okładka i pojedyncze ilusttracje. Całe mnóstwo pozostałych kadrów jest po prostu dość pustawe, w typie tych jakie lata temu serwował nam Bogusław Polch. Rysownik genialny w klimatach science fiction, który zupełnie nie sprawdził się według mnie w Wiedźminie. Chyba Pani Marianna Strychowska mocno się nim zainspirował tworząc ten komiks.

Podsumowanie

Żeby uniknąć zarzutów, że jako nie-gracz jestem tendencyjny, podrzuciłem komiks starszemu synowi, który Wiedźmina przeszedł w całości. O dziwo zdecydował się przeczytać, choć to nie jego ulubiona forma kontaktu ze słowem pisanym. Dzień później przyszedł i potwierdził moje obawy. To opowieść kierowane właściwie wyłączne do graczy, z dość przewidywalną, liniową fabułą. Zrób to, żeby dostać taki bonus, a tamto, żeby odblokować poziom. Owszem, ta historia ma ponoć dodatkowe, nieco głębsze znaczenie, niestety kierowane wyłącznie do miłośników produktu CD Projekt. Może warto, aby ten komiks dodać do jakiejś edycji jubileuszowo-specjalnej? Łatwiej trafi do grupy docelowej ;)

Info

Tytuł: Wiedźmin – Córka płomienia
Scenariusz: Aleksandra Motyka
Rysunki: Marianna Strychowska
Wydawca: Egmont
Do tramwaju: komiksów nie czytamy w tramwaju :)

Powiązane posty

3 Thoughts to “Wiedźmin – Córka płomienia”

  1. Naćpana Książkami

    Niestety, ale nie jest to komiks, który przeczytam. Wiedźmin ogólnie nie przekonał mnie.

    1. Janek

      Tutaj zdecydowanie jest inaczej niż w książkach, za to przypadnie do gustu graczom.

  2. […] grupą młodych skautów, jak i charyzmatycznego agenta. Ostatnio czytałem opisywanego na stronie Wiedźmina – córka płomieni. Tam historia była niczym quest – tutaj tego nie […]

Leave a Comment