RóżaniecPrzeczytane 2019 

Różaniec, może jednak nie

Za Różaniec zabierałem się już od dłuższego czasu, w końcu nagroda Zajdla to jest coś. Skończyłem po targach krakowskich, na których miałem okazję wziąć udział w interesującym spotkaniu z laureatami. Między innymi z Rafałem Kosikiem, autorem Różańca. Absolutnie nie żałuję, że książka czekała tak długo, bo to niestety tytuł dość przeciętny

Różaniec

Tytułowy Różaniec to miasta-państwa znajdujące się gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Ziemia nie istnieje, a my możemy tylko domyślać się czemu świat wygląda w powieści tak, jak wygląda. Autor co nieco nam zdradza, ale jest tego naprawdę niewiele. Owszem po zakończeniu co nieco w tej historii się rozjaśnia, ale moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Podsumowanie

Nie napiszę wiele, bo niespecjalnie mi się chce. Różaniec okazał się książką dość przeciętną. W trakcie lektury miałem cały czas poczucie, że Kosik łączy kilka elementów z rożnych powieści Janusza Zajdla i serwuje nam to jako nową historię, jako jakąś nową wizję. Owszem powieść na poziomie społeczeństwa pokazuje nieco inne zagrożenie niż to, które mieliśmy u mistrza gatunku. Jednak na poziomie jednostki niewiele te sytuacje się od siebie różnią. A to głównie o jednostki tu chodzi. Do tego u Pana Rafała jak dla mnie zbyt wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Oczywiście jest też opcja, że jestem za głupi by je znaleźć, ale u autora Limes inferior jakoś mi się zawsze udawało.

Info:

Tytuł: Różaniec
Autor: Rafał Kosik
Wydawca: Powergraph
Do tramwaju:
niekoniecznie

Powiązane posty

2 Thoughts to “Różaniec, może jednak nie”

  1. Całkiem niedawno skończyłem ją czytać. I zgadzam się z Tobą – przeciętna to dobre określenie na tę książkę. Jeszcze można dodać, że szału ni ma.

    1. Janek

      Można jeszcze bezczelnie dodać, że wtórna ;)

Leave a Comment