Ciekawski George już u nas :)

Nie pretenduję do miana totalnego znawcy polskiego rynku książki, nie znam wszystkich wydawnictw, nie śledzę bardzo regularnie tego co pojawia się na księgarskich półkach. Ale staram się jednak wiedzieć co w książkach piszczy i być na bieżąco w interesujących mnie zakresach tematycznych. Wydaje mi się, że bardzo dobrze orientuję się w wydawanej u nas fantastyce, a nieźle w kryminałach. No i coraz lepiej mi idzie w literaturze dziecięcej. Na pewno zaś nie umykają mi te najciekawsze pozycje. 
Jakież zatem było moje zaskoczenie, kiedy przechodząc jedną z wąskich alejek na targach kątem oka zauważyłem okładkę w charakterystycznym żółtym kolorze. Ja pierdziu, Ciekawski George w Polsce i ja NIC o tym nie wiem!? Pędem nabyłem jeden z tytułów, uprzejma pani z Czerwonego Konika zaproponowała opowieść o rowerze, przyniosłem do domu i skrzętnie ukryłem. George w pełnej krasie ujawnił się nam dopiero w poniedziałek, ponieważ wtedy Młody Młodszy miał imieniny, a przygody ciekawskiej małpki były jednym z prezentów.
Od poniedziałku podczas wieczornych inhalacji przypominamy sobie przygody George i Pana w Żółtym Kapeluszu na ekranie telewizora, a jak tylko ucichnie śpiew ptaków w Szepczącym Lesie Tappiego wybieramy się na papierowe spotkanie z przemiłą małpką :)

Powiązane posty

9 Thoughts to “Ciekawski George już u nas :)”

  1. Cudownie właśnie zakupiłam dla Lilki:)

    1. Zdążyłem na razie przeczytać prawie połowę i historyjka zupełnie się nie zestarzała.

  2. Młody Młodszy na pewno był uradowany :D

  3. Viv

    Nie znam :( Czyżby to oznaka starości?

    1. Nie, to znak braku zainteresowania, bajka ma już 72 lata :)
      http://en.wikipedia.org/wiki/Curious_George

    2. 72 lata? Aż niemożliwe – myślałam, że to taka nowoczesna bajeczka. ;)

  4. Moje dzieci namiętnie oglądają „Ciekawskiego Georga”. Czasem aż mnie uszy bola od tego małpiego języka… Ale z książką nie mieliśmy jeszcze do czynienia :)

  5. Cała książeczka poświęcona jest jednej przygodzie? Zastanawiam się czy mojemu prawie-trzylatkowi przypadłaby do gustu, bo w tv uwielbia. :) Potem biega po domu wołając „puku-puku-haa”. ;)