Kasieńka, czyli nie wiem, co napisać
Książkę przeczytałem w tempie ekspresowym, a teraz myślę nad tym wpisem już ponad tydzień i nie wiem, co napisać. Naprawdę nie wiem. Gdybym spróbował oddać wszystko to, co łaziło mi przez ten tydzień po głowie, to najpewniej podczas czytania zrzygalibyście się z nadmiaru słodyczy, lukru i obrzydliwie mdłej posypki. Ale spróbujemy.
To jest naprawdę świetne, w kategorii książek dla rodziców udających produkt dla dzieci to jeden z najlepszych tytułów jakie czytałem. Tak, to niby jest książka dla dzieciaków, ale nie dajcie się oszukać, tak naprawdę jest ona przede wszystkim dla rodziców.
Historia jakich wiele, dziewczynka w nowym otoczeniu ma problemy z aklimatyzacja, rówieśnicy jej nie akceptują, a rodzina nie daje wsparcie. Znacie? Oj na pewno. Czy Kasieńka daje coś nowego? Całą furę, jak się to teraz modnie mówi, niesie ze sobą nową jakość. Z czego to się bierze zapytacie, czym mogę to spróbować uzasadnić? Na początek forma, choć to historia fabularna pełną gębą, to jest napisana wierszem. Białym, bardzie dobrym w odbiorze, autorka napisała to wszystko pięknie, a i tłumaczka się postarała, wyszło świetnie. Bez egzaltacji, ale z udanie pokazanymi uczuciami i buzującymi emocjami.
Druga sprawa to opowiadana historia, owszem czytana przez Niemca, Włocha, czy Estończyka będzie ciekawa i oryginalna, ale jednak jedna z wielu, nie skłoni ich do jakiś głębszych przemyśleń. Dla Polaków natomiast może być szokiem, zaskoczeniem i szansą na dźgniecie kogoś dorosłego kijem w głowę. Nowe otoczenie Kasieńki to angielskie miasto, problemy z akceptacją biorą się z tego, że jest Polką, a cała ta sytuacja wzięła się z tego, że mama postanowiła wyruszyć na poszukiwania ojca, który zniknął z ich życia jakiś czas temu, a jedynym śladem jest czek, który pewnego dnia przybył do Polski z Coventry.
Historia nastolatki jest przejmująca, pełna targających nią emocji, zwątpienia i niechęci do otaczającego świata. Jest jednak w niej także miejsce na radość, budujące się poczucie swojej wartości, odwagę i przemiłego afrykańskiego lekarza. Jest sukces w basenie, pierwsze pocałunki i ogromny żal do rodziców. Miłość do matki i niechęć do niej. Pragnienie odnalezienie ojca i zaskoczenie, kiedy to w końcu nastąpiło. Potrzeba akceptacji i samotność. Jest tam to wszystko.
Sarah Crossan napisała świetną książkę, zdecydowanie wartą przeczytania przez wszystkich rodziców, lekturę obowiązkowa, dla tych, którzy jadą w poszukiwaniu nowego, lepszego życia i coś zostawiają za sobą. Może podejmiecie inne decyzje po przeczytaniu tej książki dla dzieci.
Informacja tramwajowa
Twardziele niech czytają, osoby bardziej emocjonalne mogą próbować, ale nie warto ryzykować, lektura może skończyć się dziwnymi spojrzeniami.
Podsumowanie:
Tytuł: Kasieńka
Autor: Sarah Crossan
Wydawca: Wydawnictwo Dwie Siostry
Do tramwaju: nie
Ocena czytadłowa: 6/6
Ocena bezludnowyspowa: 5+/6