Komiks 

Batman vs sowy

batman
Dziś będzie dość krótko, bo boję się, że mógłbym nieopatrznie zdradzić coś z fabuły i popsuć czytelnikom przyjemność z odbioru tego tytułu.Trybunał Sów, jak dotąd najlepszy komiks wydany przez Egmont w serii New 52 , miał jedną koszmarną wadę. Nie miał końca. Na szczęście wydawca nie zostawił nas z tym problemem nieutulonych w żalu i skończył w miarę szybko tą historię.
Miasto sów to znakomite zwieńczenie historii z poprzedniego tomu. Scenarzysta przygotował dla nas dwie bardzo duże niespodzianki i okazało się, że podobieństwo niektórych postaci z pierwszego tomu nie było wynikiem kiepskiego warsztat rysownika, a zamierzonym działaniem. Historia nie ma dziur fabularnych i logicznych, zwłaszcza to drugie w Batmanie byłoby mocno irytujące. Jest dynamicznie, ciekawie i zaskakująco. Okazuje się też, że Sowy są mocniej osadzone zarówno w historii Gotham jak i w przeszłości rodziny Wayne’ów głębiej niż mogłoby się wydawać. Choć może w przypadku Sów zamiast osadzone lepiej brzmiałoby zagnieżdżone. :) W tomie znajduje się także znakomita krótka historia, w której narratorem jest ojciec Alfreda, poprzedni lokaj rodziny, i ten pomysł by za jego pośrednictwem odsłonić niektóre fakty bardzo przypadł mi do gustu.
Świetne rysunki, wciągająca fabuła, ciekawe pomysły na wprowadzenie nowego wroga i na opowiedzenie niektórych faktów na nowo, to zdecydowanie jest to, czego oczekiwałbym po New 52, miejmy nadzieję, że kolejne historie będą choć próbowały dotrzymać kroku historii o Trybunale Sów.
Sugerowałbym szybki zakup, bo nakład się kończy :)
Podsumowanie: 
Tytuł: Batman: Miasto Sów
Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Greg Capullo, Rafael Albuquerque
Wydawca: Egmont
Do tramwaju: komiksów nie czytamy w tramwaju :)
Ocena czytadłowa: 5+/6
Ocena bezludnowyspowa: 5+/6 ( bierzemy oczywiście oba tomy  )

Powiązane posty

Leave a Comment