Przeczytane 2014 

Czy na pewno „Wystarczy przejść przez rzekę”?

wystarczyPierwszy raz Azję Środkową odwiedziłem jakieś 25 lat temu, może nawet odrobinę wcześniej. Wybrałem się tam dzięki książkom Zdzisław Nowak o przygodach Hodży Nasreddina, legendarnego mędrca i filozofa. To była naprawdę świetna wyprawa, a Samarkanda i Buchara uzyskały status miast, które miałem kiedyś odwiedzić. Po lekturze zbioru reportaży Ludwiki Włodek Wystarczy przejść przez rzekę, moje nastawienie do tego regionu zmieniło się dość znacznie. Ciekawość wzrosła, ale pojawił się też niepokój, czy warto byłoby zrealizować młodzieńcze marzenia. Okazał się, że kraje o których pisze autorka, to teraz zupełnie inne miejsce niż to, które powstało w mojej głowie.

Ale po kolei.
Nie czytuję zbyt wiele reportaży, można nawet powiedzieć, że tak naprawdę mam z nimi ogromy problem. Ktoś zachwala, przynosi, namawia, a ja zaczynam czytać i staję mniej więcej w połowie pierwszego, niezależnie, czy to Małgorzata Szejnert, czy Ryszard Kapuściński. Jedyne książki z reportażami, które przeczytałem i to nawet w tempie ekspresowym, z wypiekami to opowieści o Rosji Jacka Hugo Badera. Wychodzi na to, że tylko rosyjskie i porosyjskie kraje są w stanie na tyle mocno wzbudzić moją ciekawość, abym sięgnął po reportaż. Dlaczego tak myślę? Bo Ludwika Włodek to druga pisarka, której reportaże sprawiły mi frajdę przy czytaniu. W całej książce tylko jeden mnie znudził i musiałem się mocno postarać, aby dobrnąć do jego końca. To że był nudny, nie znaczy, że niepotrzebny, autorka opisała w nim historie i realia regionu, bez niego wiele późniejszych mogłoby być niezrozumiałych dla czytelnika.

Moja Samarkanda
W książce znajdziemy historie z Kazachstanu, Kirgistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu i Uzbekistanu w którym aktualnie leżą moja Samarkanda i Buchara. Z tych miast nie mamy bezpośrednich relacji, ale Uzbekistan w którym aktualnie leżą okazuje się nie być miejscem, w które chciałoby się wyjechać na wakacje. Generalnie cały ten region wygląda na przepiękne miejsce ze świetnymi ludźmi, koszmarnymi politykami, ogromną korupcją i bardzo słabymi mechanizmami państwowymi. Poza tym jednym reportażem sięgającym do historii autorka stara się pokazać nam kraje Azji Środkowej przez pryzmat losów ich mieszkańców, pokazuje jak bardzo Rosja wpłynęła na nie i jak wiele krzywd pomysły rosyjskich decydentów wyrządziły ludziom. Praktycznie cały region ma wielkie problemy ze swoją tożsamością, a sytuacji nie poprawiają dyktatorskie rządy pseudodemokratycznych prezydentów. Nadal giną tam bez wieści opozycjoniści, a tylko jedna osoba może powiedzieć o sobie, że jest byłym prezydentem kraju. To co opisuje Ludwika Włodek to nie jest rzeczywistość w której chciałoby się mieszkać. Z drugiej strony jednak widać, że ludzie tam mieszkający są otwarci i naprawdę ciekawi, a zdjęcia pokazują piękno tych miejsc.

Czego mi brakuje
W książce jest zdecydowanie za mało zdjęć, byłaby ciekawsza, gdyby wydawca zdecydował się uzupełnić reportaże większą ilością obrazu, odbiór byłby na pewno lepszy. Chciałem też nadmienić, że pewna rzecz mnie trochę poirytowała, owszem jestem w stanie zrozumieć ten mankament, ale może przy kolejnej książce, albo przy wznowieniu warto by było zdecydować się na jedną małą zmianę. Wydaje mi się, że warto by było uzupełnić reportaże o zdjęcia osób o których pisze autorka, owszem sporo z nich to osoby publiczne i można je sobie odnaleźć w internecie, ale nie ze wszystkimi jest to możliwe. No i byłoby prościej bez szukania

Czy przejdę przez rzekę
Przez rzekę Ludwiki Włodek przeszedłem z przyjemnością, nawet ten nudny reportaż uważam za potrzeby element książki. Tego czy sam zdecyduje się pojechać do Samarkandy jeszcze nie wiem, podejrzewam jednak, ze zawsze znajdę sobie jakiś powód, aby odłożyć to na później. Znam się na tyle dobrze, że prawdopodobnie nie odważę się, a wymówki będą miały niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ale zobaczymy, może jednak.

Informacja tramwajowa
Czytanie tej książki w komunikacji miejskiej to przyjemność, a w przypadku pociągów i PKS’u to wręcz obowiązek! Kiedy przeczytacie o marszrutkach, o dziwnych środkach lokomocji i o tym jak wyglądają rozkład jazdy w Azji Środkowej to zakochacie się w tym, co mamy w Polsce.

Podsumowanie:
Tytuł: Wystarczy przejść przez rzekę
Autor:  Ludwika Włodek
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Do tramwaju: OBOWIĄZKOWO
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena bezludnowyspowa: 3/6

Powiązane posty

Leave a Comment