Przeczytane 2012 

Gangsterzy z przeszłością

Tytuł: Chłopcy
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawca: Wydawnictwo SQN
Do tramwaju: nadaje się znakomicie
Ocena ogólna: 6/10

Koniec roku miał dla mnie upłynąć pod znakiem literatury łatwej prostej i przyjemniej. Podstępny plan był taki, że dzięki czytadłom nadgonię ilość przeczytanych i różnica pomiędzy ilością książek w 2011 i w 2012 nie była zatrważająco duża. Plan udało się zrealizować, dzięki takiej polityce czytelniczej przeczytałem tylko o 3 tytuły mniej :) Jeśli chodzi o część pod tytułem przyjemność było już jednak różnie, a w przypadku Trucizny Pilipiuka po prostu dramatycznie źle.
Kolejna książka do szybkiego przeczytania to Chłopcy Jakuba Ćwieka. Lubię tego autora, zdarzają mu się niestety  takie gnioty jak Kłamca 4. Założyłem jednak, że była to wpadka przy pracy związana z niesnaskami z poprzednim wydawcą o których swego czasu głośno było w sieci. I kiedy pojawiła się okazja niedrogo kupić kolejną produkcję jego autorstwa zdecydowałem się.
Jeśli chodzi wam o szybką, udaną i sympatyczną lekturę na wieczór po ciężkim dniu, to zdecydowanie polecam. Książka to zbiór następujących po sobie chronologicznie opowiadań, których bohaterami Ćwiek uczynił bandę Piotrusia Pana. Zaginieni chłopcy dorośli i w wyniku pewnego splotu okoliczności trafili na Ziemię. Nie ma z nimi Piotrusia, za to Dzwoneczek w wersji dla dorosłych spisuje się jako tako jako ich opiekun. Do końca poważny jest tylko Stalówka, pozostali mimo całkiem dorosłych postaci nadal mają sporo łobuzerskiego uroku. Mieszkają w lunaparku nazywanym drugą Nibylandią i robią to, czym powinien zajmować się każdy porządny gang motocyklowy który tworzą. Rwą laski, handlują prochami i wplątują się we wszelkiej maści kłopoty.
Książkę czyta się naprawdę dobrze, autor posługuje się językiem bardzo sprawnie, a jego wizja tego co było dalej z chłopcami jest całkiem interesująca. Skupia się nie na Piotrusiu Panie i kapitanie Haku, ale na postaciach, które grały w oryginale drugie skrzypce. Najbardziej wyrazista i ciekawa jest Dzwoneczek, ta wróżka to teraz naprawdę ostra zawodniczka. Szkoda tylko, że nie do końca wykorzystał potencjał swoich bohaterów, troszkę zbyt mało kart odkrył i zbyt pobieżnie wyjaśnił o co chodzi ze szczurzymi zombiakami. Skąd się biorą i czemu motocykliści z Nibylandii tak ich tępią? Wiadomo, jak książka się sprzeda to będzie dalszy ciąg i wtedy pociągnie temat, ale czy nie za dużo pozostawił dla siebie? W końcu pomysł na to kim stał się teraz ich były przywódca kryje naprawdę duży potencjał :)
Na koniec powód dla którego ocena jest niższa o jeden punkt. W wydawnictwie SQN bez dwóch zdań pracuje jakiś szaleniec. Jak mając do dyspozycji takiego rysownika jak Robert Adler można było zdecydować się na tą obrzydliwą okładkę? Adler przygotował rysunki, które możemy podziwiać w środku, są naprawdę ZNAKOMITE, pasują świetnie do klimatu książki, a wszyscy bohaterowie od razu budzą sympatię i uśmiech. Ten koszmar, który jest na okładce to naprawdę nie ta liga :(, proszę nie róbcie tego więcej.

 

Powiązane posty

Leave a Comment