Uniwersum „Kwartetu Dawcy” to niewiarygodne miejsce. Odległa przyszłość, której kształt ewoluował przez wieki, tworząc świat szczątkowo przypominający naszą rzeczywistość. Bijąca zewsząd jednakowość – ten sam klimat, niezmienna pogoda, jedyny, bezbarwny kolor. Nieznajomość tęczy, deszczu, emocji przy zjeżdżaniu z góry na sankach, zapachu świąt i rodzinnego ciepła. Brak wspomnień, uczuć i możliwości wyboru.
Read MoreNie ma mnie, pojechałem w świat, pieczę nad Tramwajem przejął Secrus. Ale żebyście nie poczuli się bardzo opuszczeni zapraszam do zgadywania. Kto jako dziewiąty zgadnie gdzie jestem dostanie na pamiątkę zakładkę lub magnes ( jeszcze nie wiem co uda mi się kupić ), jeśli będzie mniej komentarzy, nagrodę otrzyma ostatni komentujący. Pamiętajcie, że część komentarzy jest moderowana i pojawia się później :) Proszę mi tu tylko nie oszukiwać i nie zaglądać w link do licencji zdjęcia :) Autorem wykorzystanego zdjęcia jest Christian Bickel , pochodzi ono z zasobów Wikipedii
Read MoreLata temu ze sporą przyjemnością przeczytałem kilka książek zaklasyfikowanych jako technothrillery, chyba ich najbardziej znanym twórcą jest Michael Crichton. Także Bot Maxa Kidruka jest klasyfikowany jako taka literatura, trzeba przyznać, że całkiem udana.
Read MoreWarto zajrzeć jest już dorosłe. Przyznam szczerze, że zaczynam powoli nie mieć pomysłów na to, jak zaczynać te wpisy, ileż razy można pisać mamy sobotę zapraszam na…. Dziś wyszło bardzo różnorodnie, na pewno znajdziecie coś dla siebie
Read MorePo przenosinach Tramwaju na własny serwer zdecydowaliście się mniej komentować. Spróbuję was jednak przekonać, że to naprawdę nie boli, możecie przecież spokojnie skorzystać z kilku rodzajów komentowania, można pisać przez Facebook’a, Google+, WordPress i bez konta.
Read MoreZa mną Inicjały zbrodni, nowa odsłona przygód belgijskiego detektywa stworzonego przez Agatę Christie. Najkrócej można ją podsumować, że nie jest tak dobra jak miałem nadzieję, ale nie jest też tak zła jak się obawiałem.
Read MorePozwólcie, braciszkowie moi, że bałaknę o pewnej knidze, której tytuł na balszoj jest wam znany chociażby z adaptacji Stanleya Kubricka. A Clockwork Orange, Mechaniczna pomarańcza albo Nakręcana pomarańcza, to wsio identiko, jeden i ten sam krasiwy kusoczek literatury, odliczny – trzeba dodać. Łuczsze już zacznę, coby was niemnożko nie zniecierpliwić na starcie. Obyście to tylko sponiali, o braciszkowie moi.
Read More
