Warto zajrzeć #29
Jadę dziś do Katowic, przynajmniej taki jest plan, a was zapraszam na kolejne wyszukane teksty:
Read MoreJadę dziś do Katowic, przynajmniej taki jest plan, a was zapraszam na kolejne wyszukane teksty:
Read MoreDziś chwilowa przerwa w notka książkowych, zapraszam na podwójne Libster Blog Award. Nominowała mnie Makulka z Makulki a oba tramwajowe byty chciał przepytać duet Grendella i Milvanna z Książki mojej siostry. Za nominacje dziękujemy, przepraszam serdecznie za opóźnienia w realizacji :)
Read MoreKiszka, troszkę mało ciekawe nazwisko jak na głównego bohatera, ale z drugiej strony co ja się odzywam, z moim nie mam szans nawet na rolę drugoplanowego bohatera. No ale wracajmy do tematu, Janusz Kiszka, mieszkający już od dłuższego czasu w Londynie czterdziestoletni Polak, człowiek z emigracji okresu stanu wojennego, został poproszony o przysługę. Trzeba kogoś znaleźć, robota jakich już za nim kilka. Natalie Kershaw, młoda policjantka pracująca od niedawna w dochodzeniówce dostała w tym czasie sprawę topielca. Kiedy zginie kolejna dziewczyna ta dwójka wejdzie sobie w drogę, całkiem poważnie nawet.
Read MoreEliza Orzeszkowa nie należy dziś do twórców ubóstwianych przez uczniów szkół średnich. Przedstawicielka obfitej w powieściopisarstwo epoki pozytywizmu, autorka książki „Nad Niemnem”, którą od lat torturuje uprzedzoną do kilometrowych opisów przyrody młodzież, swoje osiągnęła i miejsce zasłużone w historii literatury zajmuje. Ilu z was zna jednak dokonania Orzeszkowej sprzed jej realistycznego opus magnum? No właśnie, dziś opowiem o wydanej w 1873 roku powieści tendencyjnej, ściślej mówiąc: o „Marcie”, która pierwotnie ukazywała się na łamach „Tygodnika Mód i Powieści”, i w tym samym roku trafiła do druku w postaci książkowej. To…
Read MorePo pierwszej części komiksów stworzonych przez laureatów nagrody Janusza Christy przyszła pora na część drugą. Tym razem sięgnąłem po albumy Lil i Put, Piraci z Lua Lua oraz Wszystko będzie dobrze.
Read MoreMłodszy długo nie mówił, jakoś mu się chyba nie chciało, albo nie miał potrzeby. Nauczył babcię wykonywania poleceń wydawanych gestami, a mamusia z tatusiem grzecznie na to przystali. W pewnym momencie wylądowaliśmy u logopedy, bo jemu nadal się nie chciało, a potrzeby były już na tyle duże, że nie dało się tego pokazać rękami.
Read MoreDziś trochę później, ale pewnie i tak nie tęskniliście ;)
Read More