[Z zakurzonej półki] Psia wędrówka w rytm płynących łez

Historie wyciskające z nas łzy pamiętamy najdłużej. Niektóre z  nich wydają się żyć ponad wszelkimi barierami: wieku, wrażliwości i moralności. Wzruszają swoją szczerością, tkając dramaty trafiające do każdego z nas. Jednym z takich uniwersalnych przekazów są historie o psach – tych bezbronnych, darzących ludzi pełnym zaufaniem i wzbogacających nasze życie magiczną wiernością. Opowieści burzące ich beztroską wiarę w człowieka i świat sprawiają, że płaczemy nad smutkiem tych istot. Nawet, jeśli to jedynie fikcja. „Biały Bim Czarne Ucho” jest historią losów gordon-setera Bima o niecodziennym umaszczeniu, wyrażonym już w samym tytule.…

Read More
Przeczytane 2014 

Dziwne płazy z końca lata.

Lato się kończy. Adam Tyszka, policjant ze Śląska, jedzie sobie odpocząć na Hel. Kurort nie jest tak zapchany turystami jak w szczycie sezonu i choć jeszcze sporo ludzi się kręci po okolicy, to wrzesień już jednak powolutku zaczyna dawać o sobie znać. Po kilku dniach zaczyna mu się jednak nudzić i kiedy na plaży zostaje znaleziony trup nie jest do końca przekonany, że to utonięcie. Zaczyna prywatne śledztwo, z nudów łazi za pewna tajemniczą kobietą, aż w końcu kończy swój urlop w celi. Jego szef, nadkomisarz Edmund Polański, pędzi aby…

Read More

[Czytam synkowi] Jeżowo mi, a może jerzykowo?

Według ostatnio pojawiających się częściej w prasie i internecie informacji jestem podłym, sprzedajnym i nieobiektywnym blogerem. Jestem tak bezczelny, że ośmielam się chwalić książki które mi się podobają, nawet dziś kolejny raz potwierdzam tą kiepską opinię o sobie. Za nami książka z Wydawnictwa Dreams Jak jeżyk z jerzykiem odkryli Afrykę z tekstem Urszuli Kozłowskiej i ilustracjami Agnieszki Kuglasz. I najchętniej napisałbym tylko jedno zdanie o niej, bo pisząc szerzej narażam się na oskarżenie o tendencyjność. Takie książki chcę czytać mojemu dziecku. Koniec, end of story. Na dobra, nie wypada, wiem.Ta…

Read More

Święty Graal

Czy macie jakiś swój książkowy święty Graal? Jakąś książkę którą strasznie chcieli byście mieć albo zdobycie jej stanowiło dla was sukces, powód do dumy? Pierwszy był w dzieciństwie. Pamiętam, że jak wychodziły zeszytówki na papierze gazetowym i rodzicom udało się wyczarować pierwsza część Winnetou ( wydali go w sześciu ) to byłem szczęśliwy tak jakby zdobyli co najmniej skarb Rudobrodego :). Drugi zapamiętany tytuł to „Lalka na łańcuch”, Graal rodziców, książka kupiona spod lady w wersji z jamnikiem. Rodzice cieszyli się wtedy jakby papier toaletowy w ilości 6 sztuk stał…

Read More