Tata, czyli jest dość zaskakująco
Zacznę trywialnie, w wyjątkowo oklepany sposób, skończyłem „Tatę” i dumałem dłuższą chwilę jak o nim napisać. Ta książka może zarówno wzbudzić zachwyt jak i chęć wyartykułowanie brutalnego, szczerego do bólu stwierdzenia „what the fu…?”. Jedno na pewno można powiedzieć, jest absolutnie nietuzinkowa.
„Tata”, to tata Józefa, małego chłopca który właściwie mógłby mieszkać wszędzie, naprawdę w każdym miejscu naszego globu. Wiadomo, zakładamy, że to Europejczyk, ale tak naprawdę niektóre historie mogłyby mieć miejsce równie dobrze pod Pragą, jak i w Nairobi. Tę magię rodzicielską, która pojawia się w książce Toona Tellegena można z pewnością spotkać także tam.
Jeśli potraktujemy ją wyłącznie jako książkę dla dzieci, to na ustach pojawić się może ta angielska fraza, o której pisałem na początku. Kiedy jednak zastanowimy się trochę i podejdziemy do niej jak do historii o dzieciach i przede wszystkim o rodzicach, to pojawić się może zachwyt. Zapytacie zapewne czemu? Ano dlatego, że autorowi udała się kapitalna rzecz, wszedł w głowę dziecka i pokazał tatę z tej perspektywy. Po lekturze sam złapałem się na tym, że robię czasem pewne rzeczy, które małemu dziecku mogą wydać się trochę w stylu tego, co znajdziemy w tej książce. Mój młodszy syn Szymon regularne i przez długi czas był zaskoczony, jakim cudem odbierający go z przedszkola tata ZAWSZE wiedział, że wychodzili z przedszkola na spacer. To taka drobnostka z perspektywy dorosłego, ale dziecko spojrzy na to inaczej, jak na jedną z umiejętności o której pisze Tellegen w swojej ksiażce.
Przyznam szczerze, ze na początku lektury byłem raczej niemile zaskoczony, książka wydała mi się mocno bez sensu, nie będę owijał w bawełnę. Ale kiedy pomyślałem, o tym, że sam jestem czasem mały a czasem wielki, czasem znikam, choć jestem obok syna, a momentami moja jazda na rowerze może Szymonowi wydać się szybka niczym prędkość światła, to dotarło do mnie jak należy czytać tę ksiązkę.
Szanowni rodzice, jeśli zaczniecie czytać Toona jak historię tego jak widzi was małe dziecko, to będzie cudnie, w innym przypadku raczej „what the fu..” :)
Ja polecam!
Podsumowanie:
Tytuł: Tata
Autorzy: tekst: Toon Tellegen , ilustracje: Rotraut Susanne Berner
Wydawca: Dwie Siostry
Ocena : 5+/6
Dla kogo: jednak bardziej dla rodziców
Na razie jestem na etapie WTF :)
Wczoraj Starszy wykręcił nam niezły numer, ale rekompensatą była dla nas jego mina, kiedy okazało się, że magia „wiedzących wszystko” rodziców nadal działa ;)