Przeczytane 2013 

Nie lubię Gai Grzegorzewskiej

Jak ja nie lubię Gai Grzegorzewskiej, no normalnie na całego i po kawałku też. Ale po kolei.Najpierw była Noc z czwartku na niedzielę, która podobała mi się tak sobie, irytowało mnie epatowanie w niej przez autorkę „pedałowaniem”. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom, mam kilku znajomych o takiej orientacji seksualnej i szczerze powiem mam to gdzieś, czy podobają się im bardziej panowie niż panie. Ale w książce u Grzegorzewskiej zostało to jak dla mnie mocno spłycone i wykorzystane jako tani chłyt matertingowy. Przy okazji mojego czepiania się tego określenia autorka chyba obraziła się na mnie ;)

W drugiej książce Grzegorzewskiej, którą niedawno przeczytałem, autorka zabiera nas w świat jeszcze mroczniejszego Krakowa. Mamy w niej dewianta okradającego groby, mamy starych osiedlowych znajomych pani detektyw, mamy brzydkie krakowskie osiedla. Osią historii jest poszukiwanie przez Dobrowolską odpowiedzi na pytanie, czy córka znanego biznesmena, kojarzonego także z działalnością przestępczą, popełniła samobójstwo, czy też może ktoś jej pomógł opuścić ten świat. Do tego autorka serwuje nam totalnie zakręcony związek Julii z byłym kochankiem, inspektorem Aaronem Goldenthalem, opowieść o tym skąd na twarzy pani detektyw wzięła się blizna i projektanta przedziwnej mody. Dzieje się dużo, napisane jest mocno, a momentami historia wręcz szokuje.

Nie planowałem sięgania po Grób, Noc… trochę mnie zraziła, ale dałem się w końcu namówić znajomej. Teraz zupełnie tego nie żałuję. Książka przejechała się po mnie tak, że trakcie czytania stwierdziłem, że na pewno nie sięgnę po kolejne książki w których główną bohaterką jest Julia Dobrowolska.
Teraz lektura się już uleżała i powiem tak, nie lubię Gai Grzegorzewskiej bo opisuje te oblicza Krakowa, o których nie chcę pamiętać, bo pisze to w taki sposób, że po przeczytaniu po plecach chodzą ciary, bo jak się skończy książkę, to nie z jednej strony chce się więcej, a z drugiej strony boisz się co tym razem znajdziesz między okładkami. Nikt nie lubi tych, którym coś naprawdę bardzo dobrze wychodzi. Całość jest świetnie napisana, historia mimo tego, że jest mocno pogmatwana wypada bardzo wiarygodnie, a namiętności i emocje targające bohaterami są takie, że po prostu brak słów. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych kryminałów jakie ostatnio czytałem, chyba nawet najlepszy w tym roku. Ciężki, mroczny, momentami obrzydliwy, ale znakomity. Może nie na wszystkich zrobi tak piorunujące wrażenie, ale jeśli mieszkacie w Krakowie to przeczytajcie, robicie to jednak na własną odpowiedzialność.
Podsumowanie:
Tytuł: Grób
Autor: Gaja Grzegorzewska

Wydawca: Wydawnictwo EMG
Do tramwaju: pod warunkiem, że nie wracacie przez ciemny park do domu
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena bezludnowyspowa:  5+/6

Powiązane posty

18 Thoughts to “Nie lubię Gai Grzegorzewskiej”

  1. A chciałam się wybrać w 2014 roku na Targi do Krakowa… I teraz będę się bała ;)

    1. Nie bój się, na trasie Dworzec – Targi jest spokój :)

  2. Bardzo zachęcająca recenzja, nawet dla mnie, a mam z Krakowem (jak na razie) niewiele wspólnego :] Przewrotny tytuł wpisu, trzeba przyznać.

    1. Postarałem się z tytułem no nie :)
      A książka może naprawdę wywołać ciarki.

  3. Sugestywna recenzja, czuję się zachęcona do lektury

    1. Cieszę się, że zamierzony efekt został osiągnięty

  4. nie czuję i nie czułam do tej pory chęci przeczytania czegokolwiek tej pani…

    1. Grzegorzewska ma dar do wywoływania skrajnych opinii, sam tak miałem w trakcie jednej książki :)

  5. Viv

    Zaczynam się gubić – czy tu już nie było recenzji tej książki? I sorry za niepodesłanie fotki, ale wyszła jakbym ją tosterem robiła…

    1. Nie było, pisałem na Facebooku w trakcie czytania, że się nie tknę więcej, ale jak skończyłem to wyszło jak wyszło :)

    2. Viv

      Jednak spróbuję przeczytać, ale chyba dopiero w styczniu, bo nie zdążę wcześniej :/

  6. Recenzja dobra, ale i tak po to nie sięgnę. Nie lubię po prostu literatury opisującej otaczającą mnie rzeczywistość.

    1. Nie każdy lubi, sam w trakcie czytania miałem lekkie zawahanie, ale doczytałem i jestem zadowolony :)

  7. Czytałam i potwierdzam – bardzo dobra rzecz. Choć dwie osoby, którym poleciłam tę książkę mówiły mi o epatowaniu „bluzgami”. I na miejscu autorki poprosiłabym wydawnictwo o popracowanie nad szata graficzną książki ;) ale tak i tak cudeńko :)

    Pozdrawiam :)

    1. Cała seria jest kiepska graficznie :). Co do epatowaniu „bluzgami” to w „Grobie” jest zdecydowanie lepiej niż w „Noc z czwartku na niedzielę”, są bardzie uzasadnione ;)

  8. Jak się nie mieszka w Krakowie, to można czytać? :)

Leave a Comment